"Polskie ciężary uratowane!". Szef PKOl przekazał dobrą informację ws. igrzysk

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz

Zanosiło się na prawdziwą katastrofę. Na igrzyskach olimpijskich po raz pierwszy od 76 lat mogło zabraknąć reprezentantów Polski w podnoszeniu ciężarów. Na szczęście do takiej sytuacji nie dojdzie, o czym poinformował szef PKOl Radosław Piesiewicz.

Sporo medali na igrzyskach olimpijskich przyniosła nam rywalizacja w podnoszeniu ciężarów, bo łącznie 34. Obecnie jednak, jeżeli chodzi o ten sport, to sytuacja zmieniła się diametralnie.

W ostatnim czasie informowaliśmy, iż bardzo prawdopodobne jest, że na tegoroczne igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu nie pojedzie żaden reprezentant naszego kraju. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 1948 roku. Ostatecznie jednak do powtórki nie dojdzie.

Co prawda żaden polski sztangista nie miał już szansy wyjazdu do Paryża, ale inaczej było w przypadku sztangistek. Tutaj szczęścia potrzebowała Weronika Zielińska-Stubińska, która mogła uzyskać przepustkę z uwagi na ranking. I ta sztuka jej się udała, o czym przekazał szef PKOl Radosław Piesiewicz.

ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu

"Polskie ciężary uratowane! Dzisiejszy ranking International Weightlifting Federation w kat. 81 kg kobiet plasuje na 12. miejscu Weronikę Zielińską-Stubińską. Ta lokata daje jej prawo startu w igrzyskach olimpijskich Paryż 2024! Ranking olimpijski zostanie co prawda oficjalnie zamknięty 24 maja, ale już nie zmieni to faktu, że nasza sztangistka może zacząć przygotowywać się do wyjazdu na najważniejszą imprezę sportową świata i stanie się częścią Olimpijskiej Reprezentacji Polski PKOl! Weronika, witamy w TeamPL! Gratulacje!" - poinformował w mediach społecznościowych.

Tym samym honor naszej reprezentacji w podnoszeniu ciężarów uratowała zawodniczka, która... jeszcze niedawno pozostawała w konflikcie z PZPC. W końcu związek rok temu nie chciał wysłać jej na mistrzostwa świata z uwagi na to, że robiła doktorat.

- Problemem związku jest to, że wszyscy chcą się nachapać pieniędzy, a mało kto chce naprawdę pracować i się dzielić, współpracować. Może to dużo powiedziane i to mocne słowo, ale uważam, że kolesiostwo - mówiła w kwietniu 2024 roku w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" (więcej TUTAJ).

Komentarze (0)