Sobotni etap Rajdu Sardynii jest najdłuższym w tegorocznym harmonogramie włoskiej rundy mistrzostw świata WRC. Organizatorzy zaplanowali prawie 122 kilometry oesowe krętymi i wąskimi drogami malowniczej wyspy. Poza emocjami sportowymi, wysoka jest także temperatura powietrza, przekraczająca trzydzieści stopni Celsjusza, a sardyńskie służby meteorologiczne wydały ostrzeżenia przed upałami.
Załogi mają za sobą pierwsze przejazdy odcinków Coiluna - Loelle (21, 18 km), Lerno - Su Filigosu (24,34 km) oraz Erula - Tula (15,28 km). Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak z odcinka na odcinek zwiększali tempo, jednocześnie zachowując maksymalną koncentrację podczas pokonywania pełnych pułapek prób. Szczególnie dobrze poradzili sobie na ostatnim z tercetu oesów. Załoga Orlen Rally Team awansowała na drugie miejsce w WRC2 Challenger oraz trzecie w łącznej tabeli WRC2.
ZOBACZ WIDEO: Ma do działaczy jeden zarzut. Kłopoty Motoru Lublin?
- Dojechaliśmy do półmetka sobotniego etapu Rajdu Sardynii. Jest naprawdę ciepło i czujemy to na każdym kroku. Nasze tempo jest jednak dobre, awansowaliśmy i jesteśmy w czubie klasyfikacji, ale przed nami jeszcze wiele kilometrów. Druga pętla z pewnością nie będzie łatwiejsza, zarówno dla załóg, jak i maszyn. Oesy są już bardzo zniszczone, a odczuwalna temperatura nadal rośnie - podsumował krótko pętlę Kajetan Kajetanowicz.
Po porannej pętli w stawce WRC prowadzi Sebastien Ogier. Francuz wypracował sobie 15 s przewagi nad Ottem Tanakiem. Trzeci jest Kalle Rovanpera ze stratą 37,5 s do lidera.
Po krótkiej przerwie serwisowej w portowym mieście Olbia zawodnicy wrócą na te same trzy odcinki specjalne i w coraz bardziej wymagających warunkach - przy narastającym zmęczeniu i zniszczonej drodze - przejadą na czas kolejne 61 kilometrów. Meta etapu przewidziana jest około godziny 22.