Niesłabnący upał, od samego początku towarzyszący rywalizacji na Sardynii, oraz coraz bardziej zniszczone drogi mocno dały się we znaki zawodnikom i maszynom z rajdowych mistrzostw świata WRC. W sobotnie popołudnie trzeba było jeszcze raz przejechać znane już z pierwszej pętli odcinki. Łącznie do pokonania była solidna porcja 61 kilometrów.
Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak realizowali swój plan i notowali czasy w czołówce WRC2 Challenger, dwukrotnie plasując się w najlepszej trójce. Polacy nie tylko obronili wywalczone rano drugie miejsce w swojej kategorii, ale zbliżyli się do liderów, fińskiego duetu Lauri Joona-Samu Vaaleri. Z kolei w łącznej tabeli WRC2 nadal mieszczą się na prowizorycznym podium.
ZOBACZ WIDEO: Ma do działaczy jeden zarzut. Kłopoty Motoru Lublin?
- Drugi gorący etap Rajdu Sardynii za nami. Z kolei przed nami niedziela, równie trudna, a może nawet trudniejsza. Będą dwa nowe dla wszystkich odcinki, ale każdy z nich ma trochę inną charakterystykę. Jesteśmy zadowoleni. Mamy drugie miejsce wśród Challengerów na ponad 30 aut, które wystartowały - mówi trzykrotny mistrz Europy, który wciąż oswaja się z nową Toyotą Yaris GR Rally2.
- W aucie czuję się coraz lepiej, ale nadal pracujemy nad tym, żeby było ono "moje", żeby to wyczucie z kilometra na kilometr było jeszcze lepsze. Wybraliśmy sobie do tego jeden z najtrudniejszych rajdów. Jednak w takich momentach najlepiej samochód przetestujemy i sprawdzimy. Na przykład hamulców nie skontrolujemy na krótkim odcinku, ale właśnie takim prawie 30-kilometrowym. Czasami płaci się frycowe, a czasami wszystko przebiega zgodnie z planem - dodaje kierowca z Ustronia.
- Jesteśmy zadowoleni. Mam uśmiech na twarzy, choć muszę przyznać, że przed ostatnim oesem czekałem już na chwilę, gdy będę mógł wjechać na serwis. Było piekielnie gorąco, w samochodzie mamy prawie 70 stopni, więc tę przyjemność z jazdy czasem się zatraca. Jednak za dwa dni będę już za tym tęsknił - kończy kierowca Orlen Rally Team.
W klasyfikacji ogólnej Rajdu Sardynii po sobotnim etapie przewodzi Sebastien Ogier. Doświadczony Francuz wypracował sobie 11,1 s przewagi nad Ottem Tanakiem. Trzeci jest Kalle Rovanpera, ale w przypadku Fina strata do lidera stawki jest wyraźna - wynosi 55,5 s.
Na niedzielę, ostatni dzień szóstej rundy sezonu, przygotowano próby: San Giacomo – Plebi (25,19 km) oraz Porto San Paolo (13,70 km). Ich dwukrotne przejazdy złożą się na prawie 78 km jazdy na czas.