Robert Kubica: Nie było szans na dalszą jazdę

Pechowo zakończył Robert Kubica swój pierwszy dzień w Rajdzie Portugalii. Polski kierowca na dojazdówce uszkodził oponę i musiał przedwcześnie zakończyć zmagania.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Robert Kubica zdecydował, że do swojego samochodu zabierze jedną zapasową oponę (regulamin dopuszczał dwie). Polski kierowca najpierw złapał kapcia na 2. oesie, a kolejny na 4. Dojechanie do startu na piąty odcinek specjalny nie było możliwe i Kubica został zmuszony do przedwczesnego zakończenia rajdowego dnia. W sobotę krakowianin wystartuje z nałożoną karą.

- To był trudny dzień, nowe odcinki na szutrze i dużo szczytów. Byłem zaskoczony niektórymi zakrętami - niemam doświadczenia i trudno jest mi ocenić na podstawie zapoznania jak na danym szczycie zachowa się samochód - powiedział Kubica.

- Myślę, że dzisiaj dobrze jechałem. Niestety, zjechałem pół metra, może metr metr z drogi na coś i przecięliśmy oponę. Dojazdówka była bardzo długa i niestety opona powoli traciła ciśnienie. Nie było szans na dalszą jazdę, bo mieliśmy tylko jedno koło zapasowe  - dodał.

Pomimo wcześniejszego zakończenia dnia, Robert Kubica nie ukrywał, iż był zadowolony ze swojej postawy oraz współpracy z Maciejem Baranem. - To moja pierwsza wizyta tutaj, na szutrze. Nie mówię o czasach, ale taka jazda jak moja na trzech odcinkach była moim zdaniem dobra ze strony mojej i mojego pilota - zakończył.

Kierowcy do drugiego dnia Rajdu Portugalii wyruszą o godzinie 11.09.

Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×