- Dzień układał się idealnie, w dodatku jechaliśmy na bardzo dobry wynik, więc żałuję, że wszystko skończyło się właśnie w taki sposób - powiedział Robert Kubica.
Załoga Kubica/Szczepaniak w trakcie pierwszego dnia często korzystała na niepowodzeniu innych, systematycznie pnąc się w górę klasyfikacji generalnej. Tuż przed startem piątkowych superoesów Kubica zajmował wysokie 4. miejsce. Niestety na pierwszej próbie Ford Fiesta z polską załogą dachował.
- Nie podejmowaliśmy wielkiego ryzyka. Znaleźliśmy odpowiedni dla nas rytm i w takim tempie chcieliśmy dojechać do mety. Uczyliśmy się bardzo szybko i ciągle poprawialiśmy nasze tempo.
- Oczywiście przed nami jeszcze wciąż długa droga do mety. Naszym celem jest zebranie jak największego doświadczenia i wiedzy o odcinkach. Z takim nastawienie ruszymy na trasę w sobotę - zakończył Kubica.
Rozczarowany zakończeniem dnia w wykonaniu swojego kierowcy był również szef M-Sportu, Malcolm Wilson. - Przed ostatnimi odcinkami widzieliśmy bardzo mocne tempo w wykonaniu Roberta. Wielka szkoda, że wszystko skończyło się właśnie w taki sposób, ponieważ był na najlepszej drodze, do uzyskania doskonałego wyniku podczas pierwszej wizyty w Meksyku - stwierdził Anglik.