Robert Kubica jeszcze przed Rajdem Hiszpanii powiedział, że byłby zaskoczony, gdyby w przyszłym roku zaliczył cały sezon w WRC. Polski kierowca w małym zespole, za kierownicą prywatnej Fiesty nie ma szans konkurować jak równy z równym ze świetnie zorganizowanymi zespołami fabrycznymi. Pomimo tego Kubica na poszczególnych oesach, gdy tylko samochód na to pozwala, potrafi wygrywać odcinki i podgryzać rajdowe potęgi. Na dłuższą metę taka nierówna walka nie ma jednak sensu, dlatego Kubica postawił sprawę jasno: jeśli nie może rywalizować na tych samych zasadach to przejdzie tam, gdzie będzie miał taką okazję.
W środowisku WRC opinie odnośnie przyszłości Kubicy są zgodne. Podczas Rajdu Hiszpanii, kogo nie pytaliśmy o sytuację polskiego kierowcy, nikt nie chce odejścia Kubicy. I to nie były grzecznościowe, kurtuazyjne opinie.
- Zasługuje na miejsce w zespole fabrycznym, zasługuje na prawdziwą szansę. Jeśli ktoś rozumie ten sport i zna się na rajdach to wie, że to co robi Robert jest niesamowite. On jest wyjątkowym człowiekiem i właśnie takich ludzi potrzebujemy w WRC - powiedział dziennikarz prestiżowego magazynu "Autosport" David Evans. W podobnym tonie wypowiadali się również szef zespołu Volkswagena Jost Capito, Colin Clark z radia WRC, czy zwycięzca rajdu Andreas Mikkelsen.
- Robert powinien z nami zostać. Mam nadzieję, że właśnie tak się stanie. Jest piekielnie szybki, co pokazał tutaj w Hiszpanii. Bardzo dobrze sobie radzi, czasami nawet nadspodziewanie dobrze. Chciałbym z nim się ścigać również w przyszłym roku. Szkoda byłoby stracić tak szybkiego rywala - powiedział Mikkelsen w rozmowie z WP SportoweFakty.
Sukces norweskiego kierowcy w Hiszpanii był zaskoczeniem nawet dla samego Mikkelsena. Do ostatniego odcinka specjalnego z bezpieczną przewagą prowadził Sebastien Ogier, ale rozbijając swoje Polo R WRC na kilka kilometrów przed metą podarował zwycięstwo koledze z zespołu.
- Kiedy usłyszałem, że wygraliśmy nie mogłem w to uwierzyć. Pracowaliśmy bardzo długo i ciężko na ten sukces. Tak naprawdę to co się wydarzyło chyba jeszcze do mnie w pełni nie dotarło. Przykro mi z powodu wypadku Sebastiena, ale najważniejsze, że ani jemu, ani pilotowi nic się nie stało - podsumował najlepszy kierowca Rajdu Hiszpanii.
Maciej Rowiński z Salou