Tempo polskiej załogi podczas przedostatniej rundy WRC było imponujące. Szczególnie pierwszego dnia Rajdu Hiszpanii, który rozgrywany był na szutrze. Robert Kubica tempem dorównywał Volkswagenom, a jeden z odcinków specjalnych wygrał, zostawiając rajdowe potęgi za plecami. Polacy wyszli na prowadzenie w rajdzie, ale problemy z samochodem: przebita opona, awaria hamulca i skrzyni biegów, nie pozwoliły na utrzymanie się w czołówce.
Maciej Szczepaniak na Facebooku krótko podsumował wydarzenia z Rajdu Hiszpanii:
"Spoglądając za okno na zachmurzone niebo na zewnątrz terminalu lotniska w Barcelonie, gdzie słońce walczy aby przebić się ze swoimi ciepłymi promieniami, dochodzę do wniosku ze ten widok idealnie pasuje do obecnej sytuacji. Zaliczyliśmy kolejny weekend w cyrku WRC. Chęć zwycięstwa w odcinku na luźnej nawierzchni towarzyszyła nam od Monte 2014. Kibice to wiedzą a laicy nigdy nie zrozumieją. Po raz pierwszy prowadziliśmy w rajdzie rozgrywanym na szutrze. RK rozwalił system po raz kolejny. To nie powinno mieć miejsca i nikt w zespołach fabrycznych nie znajduje innego wytłumaczenia jak tylko ponadprzeciętny potencjał kierowcy. Bajka nie mogła jednak trwać długo. Pojawiły się problemy które zmieniły tory tego rajdu. Być może straciliśmy szanse na podium a może nawet na ..... Tego się juz nie dowiemy. Sytuacja w WRC jest bardziej skomplikowana niż się wszystkim wydaje. Dominacja VW powoduje takie a nie inne podejście pozostałych zespołów, które wyglądają jakby straciły wiarę w szansę zwycięstwa. Ja oczywiście jestem stronniczy, ale siedząc w środku auta nr 14 jestem przekonany że jest istnieje czynnik który może zmienić układ sił w mistrzostwach. Ma 30 lat pasję jakiej nigdy nie widziałem i wiedzę o fizyce prowadzenia auta gromadzoną od dziecka. Jak zwykle jednak spoglądanie na cały obraz poprzez słupki statystyczno księgowe zaburza widok. Ciekawe czy słońce za oknem przebije się przez te chmury?"