Kajetan Kajetanowicz: Mamy powód do świętowania

Rajdowi Mistrzowie Europy niepokonani także w Polsce, Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran zwyciężają w 53. Rajdzie Barbórka. - Mamy powód do świętowania - ciesz się polski kierowca.

Maciej Rowiński
Maciej Rowiński

Do czterech wzrosła liczba rajdów, które w tym roku wygrała załoga LOTOS Rally Team. Po triumfach w rundach FIA ERC: Rajdzie Janner, Rajdzie Cypru i Rajdzie Akropolu, w sobotę Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran bezapelacyjnie zwyciężyli w 53. edycji Rajdu Barbórka. Na dystansie zaledwie 18 kilometrów Rajdowi Mistrzowie Europy zdążyli wypracować sobie aż 8 sekund przewagi nad drugą w klasyfikacji zawodów załogą. W drodze do trzeciego z rzędu triumfu w imprezie tradycyjnie kończącej sezon sportów motorowych w Polsce, Kajto z Jarkiem na 4 z 6 odcinków specjalnych wywalczyli czasy w pierwszej trójce, w tym dwa oesy wygrali. Licząc z oesami przejechanymi w Rajdowych Mistrzostwach Europy w 2015 r. Kajetanowicz i Baran na 123 odcinki specjalne, w których wystartowali aż 108 ukończyli na podium. Bilans oesowych zwycięstw reprezentantów LOTOS Rally Team prezentuje się równie imponująco. W tym sezonie Polacy byli najszybsi na 38 proc. prób sportowych, do których wystartowali (47 na 123).

W sobotni wieczór Rajdowi Mistrzowie Europy przysporzą kibicom kolejnych emocji. O 18, w samym sercu Warszawy ruszy ostatni w tym roku odcinek specjalny, czyli legendarne Kryterium Asów na ulicy Karowej. Na krętej i niesamowicie śliskiej trasie na warszawskim Powiślu zwycięzcy tegorocznego Rajdu Barbórka - Kajetanowicz i Baran powalczą o swój czwarty wspólny triumf na tym kultowym oesie.

- Kończymy popołudnie z zadowoleniem, bo to był trudny rajd, pomimo tego, że krótki. Różnice czasowe pomiędzy bardzo szybkimi kierowcami, w niesamowicie mocnych samochodach były bardzo niewielkie. Walczyliśmy z niemal 45 załogami, które dysponowały równie mocnymi i mocniejszymi samochodami niż nasz. Mieliśmy trudny początek rajdu. Niełatwo było się po tym pozbierać, ale taki wynik jest dowodem na to, że zawsze warto walczyć do końca, wyrzucając po drodze z głowy mniej pozytywne myśli. Teraz mamy powód do świętowania, tak jak nasi kibice, którzy dziś wytrwale czekali na nasze przejazdy. Chciałbym pogratulować rywalom. Mocno się dziś z nami cięli, zmuszając nas do wysiłku, jednak dzięki temu ten sukces smakuje jeszcze lepiej - powiedział Kajetanowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×