Sporo było niewiadomych odnośnie przyszłości Roberta Kubicy w rajdach. Sporo mówiło się o jego powrocie na tor, a włoskie media były przekonane, że Polak uzgodnił już szczegóły z Mercedesem na starty w serii DTM. Ostatecznie krakowianin i Maciej Szczepaniak wysłali swoje zgłoszenie na Rajd Monte Carlo, co zostało oficjalnie potwierdzone pod koniec grudnia.
- Po pracowitej przerwie z niecierpliwością czekam na start rajdu, choć wiem, że potrafi być on nieprzewidywalny, zwłaszcza jeśli chodzi o warunki pogodowe. Praca szpiegów i dobór opon będą miały kluczowe znaczenie i wpływ na końcowy wynik - powiedział Kubica.
Polak wcześniej przyznał, że nie chciałby w sezonie 2016 znów jeździć w swoim prywatnym teamie, ponieważ ciężko jest połączyć obowiązki szefa i kierowcy jednocześnie. - Pojadę dobrze mi znanym autem, które nie jest co prawda najnowszą konstrukcją w stawce WRC, ale udało mi się w nim wygrywać odcinki Monte Carlo w poprzednich edycjach. Liczę na weekend bez większych błędów, bo Monte Carlo idealnie nie udało się jeszcze chyba żadnemu kierowcy - dodał.
Wiadomo także, że po Rajdzie Monte Carlo Robert Kubica dalej będzie zastanawiał się nad przyszłością w sezonie 2016. - Na dzień dzisiejszy nasz udział w pierwszej rundzie WRC 2016 jest jednorazowym występem - zakończył.
Rajd rozgrywany będzie w dniach 21-24 stycznia.
Sektor Gości 33. Rafał Sonik: na Dakarze rozpętało się piekło, zapamiętam to na zawsze [2/3]