Każdy z dwóch długich i wymagających etapów Rajdu Wysp Kanaryjskich był wspaniałym i emocjonującym widowiskiem z Kajetanem Kajetanowiczem i Jarkiem Baranem w rolach głównych. Pierwszego dnia załoga LOTOS Rally Team toczyła pasjonującą walkę o prowadzenie z duetem Ostberg/Floene – znacznie bardziej doświadczonymi zawodnikami, znanymi ze startów w Rajdowych Mistrzostwach Świata. W piątek Rajdowi Mistrzowie Europy nieustannie naciskali Norwegów – z sześciu rozegranych oesów aż cztery wygrali Kajto z Jarkiem. W klasyfikacji dnia Kajetanowicz sukcesywnie zbliżał się do Ostberga, wywierając w ten sposób presję na wiceliderze punktacji WRC. Do ostatniego kilometra etapu Polak utrzymał nie tylko niesamowite tempo, ale także koncentrację, dzięki czemu to polska załoga kończyła dzień jako liderzy rajdu. Ostberg i Floene, ścigani przez Kajetana i Jarka, wypadli z trasy na OS7 i na tym zakończyli swoją jazdę w Rajdzie Wysp Kanaryjskich.
Drugi dzień batalii o wygraną w inauguracyjnej rundzie sezonu 2016 Rajdowych Mistrzostw Europy Kajetanowicz i Baran rozpoczęli od powiększenia swojej przewagi nad rywalami do niemal pół minuty. Polacy triumfowali na wyjątkowo wymagającym, 22,8-kilometrowym odcinku Ingenio, na którym zawodnicy pokonywali rekordową, większą niż w kultowym Rajdzie Monte Carlo, różnicę wzniesień – aż 1152 m. Na kolejnych dwóch próbach, Kajetanowicza i Barana czekał prawdziwy sprawdzian woli walki i determinacji. Opony w Fordzie Fiesta R5 polskiej załogi bardzo mocno się zużyły na krętych i szorstkich jak papier ścierny drogach Gran Canarii. Polacy robili wszystko, co w ich mocy, ale nie byli w stanie obronić pozycji liderów mimo sporej przewagi jaką wywalczyli na poprzednich oesach. Na finałowej pętli zawodów załoga LOTOS Rally Team podjęła próbę walki o zwycięstwo i zbliżyła się do prowadzącego w rajdzie duetu Łukjaniuk/Arnautow. Nie wystarczyło to jednak, by odrobić cenne sekundy stracone podczas pierwszej pętli.
W debiucie w Rajdzie Wysp Kanaryjskich Kajetan Kajetanowicz i Jarek Baran jechali wyjątkowo równo i skutecznie. Polacy 10 z 12 oesów ukończyli w pierwszej trójce, w tym aż 6 wygrali. Tym samym liczba odcinków, które Kajetanowicz wygrał w historii swoich startów w rajdach zaliczanych do Mistrzostw Europy wzrosła do 80, a suma tych ukończonych na podium – do 193. W klasyfikacji generalnej 1. Rundy FIA ERC 2016 Kajto z Jarkiem zajęli drugie miejsce i wywalczyli 29 punktów – 7 za zwycięstwo w pierwszym dniu zawodów, 4 za 4. miejsce na drugim etapie i 18 za drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zawodów. Rajd na Gran Canarii był już siódmą z rzędu rundą FIA ERC, którą polska załoga kończy na podium.
Kajetan Kajetanowicz: Wyspy Kanaryjskie kojarzą się z wakacjami, ale nam będą przypominać ciężką i efektywną pracę nagrodzoną wygranymi odcinkami, wygranym etapem, mnóstwem punktów i niesamowitych emocji. Prowadziliśmy, a na drugie miejsce przesunęły nas problemy z mocno zużywającymi się oponami. Cały LOTOS Rally Team wykonał kawał świetnej roboty. Nasz samochód był bardzo dobry. To był da nas świetny rajd. Wyjedziemy z Gran Canarii z uśmiechem na twarzy i głowami pełnymi motywacji do walki w Rajdowych Mistrzostwach Europy.
Jarek Baran: Fantastyczna wyspa, fantastyczny rajd z ogromnymi tradycjami i polskimi akcentami. W tym roku na Gran Canarii mieliśmy mini mistrzostwa Polski i to w wielu klasyfikacjach. W zasadzie miał być polski hat-trick w tym rajdzie, bo nasi rodacy popisali się w ERC2 i ERC3, za co należą im się ogromne gratulacje. Niemniej jednak nasze drugie miejsce w klasyfikacji generalnej też jest fenomenalne. Oprócz wielu polskich załóg, wśród fantastycznych hiszpańskich fanów, widzieliśmy tu sporo polskich kibiców. Pół żartem, pół serio mogę powiedzieć, że ukończyliśmy właśnie rajd, który chyba powinien być wpisany do kalendarza Mistrzostw Polski.
Zobacz wideo: Andrzej Juskowiak: kadra bez Szukały? Mam mieszane uczucia
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.