Toyota Gazoo Racing jest na najlepszej drodze, by w niedzielę zapewnić sobie pierwsze w sezonie i drugie od momentu powrotu do WRC w 2017 roku, podwójne podium w rajdowych mistrzostwach świata. Wszystko dzięki doskonałej postawie Ott Tanaka i Jariego-Mattiego Latvali, którzy utrzymują pewne miejsce na podium po trzech etapach Rajdu Monte Carlo.
Po wygraniu dwóch odcinków specjalnych w piątek i zniwelowaniu straty do prowadzącego Sebastiena Ogiera do 15 sekund, w sobotę Ott Tanak miał szansę zaatakować pozycję Francuza. Niestety Estończyk padł ofiarą trudnych warunków na trasie pierwszego oesu, z którymi to lepiej poradził sobie lider M-Sportu. Tanak wygrał dwie kolejne próby, lecz ponownie musiał niwelować straty do Ogiera, który przed ostatnim dniem prowadzi z ponad 30 sekundą przewagą.
- Staram się po prostu jechać swoim tempem, aby czuć się pewnie i utrzymywać na drodze. W mojej pozycji z pewnością nie będę podejmował ryzyka - powiedział Tanak.
- Taki wynik w pierwszym rajdzie będzie satysfakcjonujący dla mnie i zespołu. Przed rozpoczęciem sezonu wiedzieliśmy, że mamy dobrych kierowców, a teraz wiemy, że podobnie jest z samochodem - dodał drugi zawodnik klasyfikacji generalnej Rajdu Monte Carlo.
Bardzo daleko od pierwszego oesowego zwycięstwa w nowym sezonie jest póki co Jari-Matti Latvala. Fin wykorzystuje jednak swoje bogate doświadczenie na trasach WRC i dzięki wyważonej jeździe na francuskich drogach, zajmuje wysoką, trzecią pozycję przed ostatnim dniem rajdu.
- W sobotę spotkała nas typowa pogoda w Monte Carlo, czyli wszystkie pory roku w ciągu jednego dnia - komentował 32-latek podchodzący z Toysy. - Cieszy nas obecna pozycja w klasyfikacji. Przed rajdem powiedziałem, że czołowa trójka to idealny wynik. Nie widzę możliwości awansu wyżej, a mam też bezpieczną przewagę nad kolejnym kierowcą, dlatego koncertuję się na swojej jeździe. Moim celem jest unikanie zbędnego ryzyka i linia mety - dodał Latvala.
Ott Tanak po 13 z 17 odcinków specjalnych w Rajdzie Monte Carlo jest drugi ze stratą 33,5 sekundy do liderującego Sebastiena Ogiera. Trzeci Jari-Matti Latval jest gorszy od kolegi z zespołu o 59,2 sekundy. Na czwartej pozycji plasuje się trzeci z kierowców Toyoty, Esapekka Lappi, wolniejszy o ponad trzy minuty od Latvali.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"