Lider M-Sport Ford, Sebastien Ogier został zmuszony do wycofania się z Rajdu Portugalii na etapie inaugurującym imprezę, po własnym błędzie przez który uderzył w pień drzewa i uszkodził zawieszenie. Pierwsza impreza bez punktów w sezonie 2018 oznaczała, że Francuz stracił natychmiast prowadzenie w MŚ na rzecz Thierrego Neuville'a z Hyundaia.
- Żałujemy mocno Portugalii bo wiem, że mieliśmy prędkość, która pozwoliłaby nam walczyć o zwycięstwo - powiedział Ogier. - To był mały błąd za który ponieśliśmy poważne konsekwencje. Zostawiamy to jednak za sobą i w pełni skupieni przyjeżdżamy na Sardynię.
Jedną z zalet tego, iż Ogier nie jest dłużej liderem tegorocznego cyklu WRC jest fakt, że nie będzie on otwierał trasy podczas pierwszego etapu. W szutrowych rajdach jest to szczególnie ważne, bo pierwsza załoga praktycznie "czyści" drogę swoim rywali.
- Nie otwieramy trasy, ale nadal czeka nas ciężkie zadanie, bo wielu szybkich kierowców będzie startować za nami - zauważa Ogier, który będzie rozpoczynał odcinki specjalnym po Neuville'u. - Mimo tego jestem przekonany, że stać nas na dobry wynik. Jeśli w piątek wieczorem będziemy blisko lidera, to mamy dużą szansę na wygraną - dodał.
Sebastien Ogier triumfował w Rajdzie Sardynii trzykrotnie. W latach 2013-2015 nie schodził z najwyższego stopnia podium. W dwóch poprzednich edycjach Francuz cierpiał mocno z powodu niedogodnej pozycji startowej i kończył rajd na 3. (2016) i 5. (2017) miejscu.
- Nauczyłem się cieszyć tymi trudnymi etapami. To piękna wyspa, ale wcale nie najłatwiejszy rajd w kalendarzu, z bardzo trudnym i luźnym terenem. Musisz zachować pewien margines na każdym oesie - podsumował.
Rajd Sardynii, siódma runda rajdowych mistrzostw świata, będzie rozgrywany 7-10 czerwca.
ZOBACZ WIDEO Tak Nawałka ogłosił swoje decyzje kadrowiczom. Kulisy ze zgrupowania reprezentacji