WRC2: Kajetan Kajetanowicz na mecie Rajdu Walii. "Postaram się wyciągnąć pozytywne wnioski"

Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz
Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz

Kajetan Kajetanowicz dojechał do mety Rajdu Walii. Nie była to łatwa impreza dla Polaka, który na trasie kilkukrotnie zmagał się z problemami technicznymi. - Postaram się wyciągnąć z tego rajdu jak najwięcej pozytywnych wniosków - mówi.

Kajetan Kajetanowicz przystępował do Rajdu Walii jako lider klasyfikacji generalnej WRC2 i miał nadzieję, że uda mu się opuścić Wielką Brytanię na pierwszej pozycji w mistrzostwach świata. Tak się jednak nie stało. Pierwszy występ w bardzo trudnych walijskich warunkach okazał się dla kierowcy Lotos Rally Team dość pechowy.

- Jesteśmy na mecie trudnego Rajdu Walii, który okazał się dla nas trochę pechowy. Po zwycięstwie w Turcji tutaj zajęliśmy odległą pozycję. Postaram się wyciągnąć z tego rajdu jak najwięcej pozytywnych wniosków - powiedział Kajetanowicz.

Czytaj także: Haas niezwykle cennym zespołem dla F1

Polak w czwartek był w stanie rozpocząć rywalizację od drugiego czasu na pierwszym oesie, ale później musiał dwukrotnie wycofywać się z rywalizacji. W piątek zabrakło mu zapasowych opon, po tym jak kilkukrotnie wymieniał je na trasie. W sobotę awarii uległo jego VW Polo GTI R5.

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Małgorzata Hołub-Kowalik: Taki wynik? Powiedziałabym, że ktoś oszalał!

- Ten rajd jest wymagający, ale także piękny. Wspaniałe odcinki specjalne. W zasadzie większość kilometrów pokonywana po błocie. To kwintesencja rajdowania po nawierzchni luźnej. Lubię takie warunki, ale na tym rajdzie trudno jest pojechać bardzo szybko, będąc tutaj po raz pierwszy. Mimo tego, gdy wszystko działało, udawało nam się wykręcać dobre czasy. Na niektórych odcinkach traciliśmy części sekundy do mistrza świata Pettera Solberga - opisał swoje doświadczenia Kajetanowicz.

Trzykrotny rajdowy mistrz Europy nie kończy jeszcze rywalizacji w WRC2. Przed nim jeszcze jeden rajd. Polak nie porzucił marzeń o mistrzowskim tytule. - Sporo jeszcze przed nami, ale wiedziałem, że to nie będzie łatwe zadanie. Cieszę się, że tu byliśmy, bo zebrałem wiele doświadczeń. Mimo niesprzyjającej aury przy trasie dopingowały nas tłumy kibiców - dodał.

Czytaj także: Asfaltowe pobocza przekleństwem F1

Kajetanowicz nie ukrywa, że wsparcie Polaków na walijskich trasach było dla niego czymś ważnym. - To dla mnie wielka radość rywalizować i widzieć tak wiele polskich flag. Miało to wielkie znaczenie. Dziękuję, że mogę na was liczyć. To nie jest dla nas łatwy czas, z dużą liczbą rajdów w krótkim okresie. Myślę, że tyle podiów w mistrzostwach świata to wielki sukces, obojętnie jak ten sezon się zakończy - podsumował.

W tym roku Kajetanowicz wygrał Rajd Turcji w klasyfikacji WRC2 - był to jego pierwszy triumf w mistrzostwach świata. Stawał też na podium rajdów na Korsyce, Sardynii i Niemiec.

Po Rajdzie Walii Kajetan Kajetanowicz spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej WRC2. Do prowadzącego Pierre'a-Louisa Loubeta traci osiem punktów.

Komentarze (0)