Z planowanych w tym sezonie siedmiu rund RSMP, w tym po jednej na Litwie i w Słowacji udało się rozegrać trzy rajdy na Podkarpaciu, Śląsku i Dolnym Śląsku, które pozwoliły wyłonić mistrzów Polski w klasyfikacji generalnej i w poszczególnych klasach.
Finałowa batalia została rozegrana na 9 odcinkach specjalnych 48. Rajdu Świdnickiego-Krause i dostarczyła wiele dramatycznych zdarzeń. Nie ominęły one również Jariego Huttunena, głównego pretendenta do mistrzowskiego tytułu.
Fin przyjechał do Świdnicy z komfortową przewagą nad rywalami i wydawało się, że bez problemów skompletuje trzy zwycięstwa w trzech rajdach. Tymczasem w niedzielę, drugiego dnia rajdu, do którego Huttunen wystartował jako lider nastąpiło załamanie pogody i rozpoczęła się oponowa ruletka. Fin źle dobrał opony i wypadł z trasy na jednym z oesów ponosząc dotkliwe straty i spadając na piąte miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW
Kierowca Hyundaia i20 R5 zaczął szybko odrabiać straty i na pierwszą pozycję powrócił po przedostatnim oesie. Na ostatniej próbie złapał jednak kapcia i spadł na drugą pozycję w łącznej klasyfikacji rajdu. Do dwóch zwycięstw w Rzeszowie i Chorzowie dorzucił drugie miejsce w Świdnicy i został trzecim w historii cudzoziemcem, który sięgnął po tytuł mistrza Polski po Lelio Lattarim z Włoch i Bryanie Bouffierze z Francji.
Grzegorz Grzyb w dwóch pierwszych rundach RSMP plasował się tuż za Huttunenem, ale w Górach Sowich triumfował po raz czwarty w karierze i wywalczył tytuł wicemistrza Polski. Bardzo doświadczony, 44-letni wrocławianin prezentował przez cały sezon bardzo równą formę i był najgroźniejszym rywalem dla Huttunena, a w finałowej rundzie pokonał fińskiego kierowcę mającego na swoim koncie liczne sukcesy międzynarodowe.
Niespodziankę w Świdnicy sprawił Sylwester Płachytka. Mieszkaniec Polanicy Zdroju po wypadku w Rzeszowie i pauzie podczas Rajdu Śląska powrócił szybko do wysokiej formy i na wymagających odcinkach specjalnych zajął trzecie miejsce.
Czwarty w finałowej rundzie był obiecujący Kacper Wróblewski, który w trakcie sezonu zmieniał samochód i dwa pierwsze rajdy ukończył poza pierwszą dziesiątką. Duża zdobycz punktowa w finale pozwoliła awansować do czołówki.
Przez cały sezon "na piątkę" jeździli bracia Łukasz i Tomasz Kotarbowie, którzy w każdej z trzech rund plasowali się na piątej pozycji. Bardzo równa i skuteczna jazda pozwoliła duetowi z Krakowa wywalczyć pierwsze w karierze tytuły drugich wicemistrzów Polski.
Trzecią pozycję przed startem w Świdnicy zajmował Łukasz Byśkiniewicz, ale blisko minutowa strata spowodowana awarią układu przeniesienia napędu już na drugim oesie przerwała marzenia o miejscu na podium, do którego zabrakło zaledwie jednego punktu. O końcowym wyniku w pojedynku Byśkiniewicza z Kotarbą zadecydował ostatni odcinek w rajdzie i w mistrzowskim cyklu, w którym obaj zdobyli punkty.
A finałowa próba mistrzowskiego cyklu w tym roku padła łupem Marcina Słobodziana. Krakowianin wygrał w sezonie 3 odcinki specjalne i na niektórych oesach walczył z Huttunenem i Grzybem. Szóste miejsce w Świdnicy i 5 na mecie sezonu jest z pewnością dalekie od jego dużych możliwości.
Tomasz Kasperczyk nie obronił wicemistrzowskiego tytułu sprzed roku, ale okazał się najskuteczniejszy na ostatnich oesach - powerstage’ach i zwyciężył w prestiżowej klasyfikacji RMF Maxxx Trophy.
Popularna "ośka", czyli rywalizacja wśród samochodów napędzanych na jedną oś padła łupem Radosława Typy, a w klasie Open 4WD zwyciężyli bracia Jarosław i Marcin Szejowie.
W trzech rundach mistrzostw Polski rozegranych w niecałe dwa miesiące załogi rywalizowały na trasach 25 odcinków specjalnych, z których najwięcej - 13 wygrał Jari Huttunen. Na sześciu najlepszy czas odnotował Grzegorz Grzyb, a na trzech Marcin Słobodzian. Dwukrotnie najlepszym czasem oesowym popisał się Tomasz Kasperczyk, a jedną z prób najszybciej pojechał Łukasz Byśkiniewicz.
Klasyfikacja 48. Rajdu Świdnickiego-Krause:
1. Grzyb/Poradzisz (Skoda Fabia Rally2 Evo) 1:10:50,9 s
2. Huttunen/Lukka (Hyundai I20 R5) + 19,8 s
3. Płachytka/Nowaczewski (Skoda Fabia Rally2 Evo) + 21.9 s
4. Wróblewski/Wróbel (Skoda Fabia Rally2 Evo) + 30,4 s
5. Kotarba/Kotarba (Citroen C3 R5) + 1:07,9 s
6. Słobodzian/Hundla (Hyundai I20 R5) + 1:12,7 s
7. Kasperczyk/Syty (Volkswagen Polo GTI R5) + 1:26,5 s
8. Byśkiniewicz/Cieślar (Hyundai I20 R5) + 1:40,1 s
9. Nowak/Dachowski (Ford Fiesta R5) + 4:37,7 s
10. Chwietczuk/Baran (Skoda Fabia Rally2 Evo) + 5:26,6 s
Czytaj także:
Sergio Perez coraz bliżej nowej ekipy
Volkswagen może zastąpić Hondę w F1