Do zderzenia z Sebastienem Ogierem doszło na dojeździe na pierwszy odcinek specjalny niedzielnego etapu Rajdu Chorwacji. Aktualny mistrz świata WRC zmieniał pas ruchu, kiedy to w prawy bok jego Toyoty Yaris WRC wjechał kierowca osobowego BMW.
Przybyła na miejsce policja uznała wstępnie, że to kierowca BMW ponosi winę za kolizję. Ogier sygnalizował bowiem zmianę pasa ruchu kierunkowskazem. Natomiast samochód osobowy jechał z nadmierną prędkością i dodatkowo wyprzedzał z wykorzystaniem prawego pasa ruchu.
Z nagrania opublikowanego na Twitterze wynika, że Ogier nie czekał aż interwencja policji dobiegnie końca. Francuz spieszył się na pierwszy poranny oes. Na nim wykręcił trzeci czas - jego strata do najszybszego Elfyna Evansa wyniosła 2,7 s.
Załoga Toyoty przystąpiła do oesu mimo uszkodzeń w ich rajdówce. Jari-Matti Latvala, szef japońskiego zespołu, potwierdził dziennikarzom, że Yaris WRC jest "w porządku". Powstałe wskutek kolizji zniszczenia nie przekładają się na tempo samochodu. Julien Ingrassia, pilot Ogiera, musi jednak uważać na pył i kurz dostający się do wnętrza pojazdu.
Rajd Chorwacji po raz pierwszy należy do kalendarza mistrzostw świata WRC. Runda organizowana w okolicy Zagrzebia zakończy się w niedzielę.
-Monsieur Ogier on a pas fini avec vous
— Burgrid⑦ (@Burgrid7) April 25, 2021
-J'ai un Rallye à gagner au revoir
- pic.twitter.com/NcHH43qn5H
Czytaj także:
Ból głowy w Alfie Romeo
Sebastian Vettel przedwcześnie skreślany
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA