W tym artykule dowiesz się o:
Na samym początku rajdu Robert Kubica miał zapoznanie się trasą oraz shakedown. - Po raz pierwszy jadę Citroenem C4 WRC i chcę nabyć doświadczenia. Nie będę nikomu przeszkadzał, zamierzam pojechać swój własny rajd - powiedział Polak przed startem.
- Auto jest ciekawe do prowadzenia i przypomina wyścigówkę. Prowadzenie jest wymagające i dosyć trudnym zadaniem, ponieważ te samochody dużo mniej wybaczają. Trzeba uważać - opisał Citroena C4 WRC Kubica.
W piątek kierowcy mieli do przejechania osiem odcinków specjalnych. Aż siedem z nich wygrał Robert Kubica i praktycznie po tym dniu zapewnił już sobie zwycięstwo w Rally di Como.
- Ja jeżdżę, żeby wykorzystać auta w jak największym procencie i doprowadzić je do granicy limitu. Nigdy w życiu nie pojechałem na 110 procent - powiedział Kubica po pierwszym dniu ścigania.
Kubica zapowiedział przed rajdem, że będzie testował samochód i zamierza jechać bezpiecznie. Jednak poniższy materiał wideo zrobił furorę w internecie - "Robert Kubica Błyskawica".
W sobotę Kubica jechał już zachowawczo, ponieważ pojawiły się problemy z hamulcami. Na mecie rajdu pozdrowił także polskich kibiców w ojczystym języku (1:48).
Dawno nie widziany już obrazek. Robert Kubica na podium i Mazurek Dąbrowskiego. Za tydzień Polak weźmie udział w kolejnym rajdzie, przyszłość wciąż jest nieznana. Pytany przez dziennikarza Corierre dello Sport o możliwy powrót do F1 polski kierowca odpowiedział: - Jest nadzieja, trzeba myśleć pozytywnie, ale rzeczywistość może być inna. Obecnie mam zbyt wiele ograniczeń, w ciasnych pojazdach nie jestem w stanie prowadzić. Na razie nie chcę myśleć za bardzo o odległej przyszłości i koncentruję się na tych dwóch wyścigach, potem zobaczymy.