Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Świetny dzień Polaków na Dakarze. Kolejne podia do kolekcji

Marek Goczał uzyskał drugi czas na dziesiątym etapie Rajdu Dakar w klasyfikacji SSV. Jego syn Eryk dojechał do mety z trzecim wynikiem. Świetny rezultat załóg Energylandia Rally Team sprawił, że obaj Polacy pozostają w grze o wygraną w Dakarze.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Marek Goczał Materiały prasowe / Energylandia Rally Team / Na zdjęciu: Marek Goczał
Dziesiąty odcinek specjalny tegorocznego Rajdu Dakar był najkrótszym w całej rywalizacji. W środę zawodnicy rywalizowali bowiem na próbie o długości zaledwie 114 kilometrów zlokalizowanej na etapie z Haradh do Shaybah. Zdecydowaną większość testu stanowiły wydmy bezkresnej pustyni, jako że wjeżdżamy w część Arabii Saudyjskiej znaną jako "Empty Quarter", co w wolnym tłumaczeniu oznacza "pustą ćwiartkę".

Energylandia Rally Team ma za sobą kolejny udany dzień. Marek Goczał z Maciejem Martonem uplasowali się na drugiej pozycji, niecałą minutę za zwycięzcami próby. Eryk Goczał z Oriolem Meną byli na trzecim miejscu. Eryk zakończył dziesiąty etap rajdu ze stratą zaledwie 13 sekund do swojego taty. Na jedenastej pozycji próbę ukończyli Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem.

Eryk Goczał z Oriolem Meną utrzymali drugą pozycję w klasyfikacji generalnej kategorii SSV. Najlepsza z załóg Energylandia Rally Team na tegorocznym Dakarze traci do liderów już zaledwie 3 minuty i 40 sekund. Czwartą pozycję zajmują Marek Goczał z Maciejem Martonem, zaś do pierwszej dziesiątki rajdu awansowali Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora

- Cieszę się, bo w końcu mamy taki prawdziwy Dakar, a nie same proste z gazem wciśniętym w podłogę. W końcu zaczęły się bezkresne wydmy - jest trudno, technicznie - to najbardziej mi się podoba, tutaj można pokazać umiejętności. Nic nam nie przeszkadzało, jechało nam się świetnie. Po drodze wyprzedziliśmy kilka Mavericków, więc tempo było dobre. Walczymy dalej! - powiedział na mecie Marek Goczał, drugi kierowca dziesiątego etapu rajdu.

- Wspaniały etap, w końcu zaczął się prawdziwy Dakar. Dojechaliśmy do takiej trochę "większej piaskownicy" - w "Pustej Ćwiartce" nie ma nic oprócz piachu! Świetnie się czuję w tym terenie, tak samo nasz Maverick. Nie trzeba tutaj aż tak uważać na samochód - mogę po prostu słuchać pilota i jechać najszybciej jak się da. Czułem, jakby nasz Can-Am nic nie ważył. Świetna jazda, mnóstwo skoków, niesamowita frajda i wynik też jest bardzo dobry -podsumował Eryk Goczał.

- Generalnie odcinek był bardzo ciekawy i myślę, że mieliśmy dzisiaj dobre tempo. Testowaliśmy kilka rozwiązań i naprawdę byłem zadowolony z efektów. Niestety, w pewnym momencie opona zeszła nam z felgi i straciliśmy na tym około pięciu minut, bo musieliśmy zmienić koło. Ale generalnie wszystko było dobrze i w środę walczymy dalej - zakończył Michał Goczał, kolejny z kierowców Energylandia Rally Team.

W czwartek zawodnicy rozpoczną kolejny etap maratoński. Pierwsza część maratonu to etap o długości 427 kilometrów z odcinkiem specjalnym o długości 274 kilometrów, podczas którego załogi wjadą w głąb "Pustej Ćwiartki" Arabii Saudyjskiej.

Czytaj także:
Śmierć kibica na Dakarze. Tragiczny incydent na trasie
Cenzura w F1 stała się faktem. "Nie można używać wyścigów do prywatnych celów"

Czy Eryk Goczał wygra Rajd Dakar?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)
    Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
    ×
    Sport na ×