Kolejna tragedia podczas rajdu. Nie żyje Bram van der Wouden

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook /  / Na zdjęciu: Bram van der Wouden
Facebook / / Na zdjęciu: Bram van der Wouden
zdjęcie autora artykułu

Kolejne tragiczne wieści napłynęły z rajdu Marocco Desert Challenge. Jak poinformowali organizatorzy, nie żyje motocyklista Bram van der Wouden. Miał 48 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku Brama van der Woudena przyczyniły się ekstremalne warunki pogodowe, jakie panują w Maroku. "Bram zatrzymał się na chwilę, żeby odpocząć. Zespół interwencji medycznej szybko pojawił się na miejscu, ale nie był w stanie nic zrobić" - przekazano w oświadczeniu organizatorów.

Dla van der Woudena był to pierwszy start w Maroku. W 2022 roku zawodnik ten spełnił swoje marzenie i wystartował w Rajdzie Dakar. Nie ukończył go z powodu wypadku. Wrócił jednak do swojej pasji i rywalizował w kolejnych zawodach.

"Po raz kolejny rajdowy świat stracił jednego ze swoich przyjaciół. Bram w 2022 roku zrealizował swoje marzenia, startując w Rajdzie Dakar. Start w Maroku był częścią jego przygotowań do kolejnego Dakaru. Bram był bardzo ceniony w świecie rajdowym i zawsze był chętny do pomocy" - dodano w komunikacie.

Z powodu śmierci Brama van der Woudena odwołany został szósty etap rajdu, który zaplanowany był na piątek. To kolejna tragiczna wieść z trasy Marocco Desert Challenge. Wcześniej w wyniku wypadku zginął Laurant Lichtleuchter.

Czytaj także: Ferrari wściekłe na rywala. Chodzi o transfer cennego pracownika "Czystki etniczne". Armenia oskarża Azerbejdżan przed wyścigiem F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Pan Na Chutorze
28.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto to pisze lub tłumaczy? "Zatrzymał się na chwilę, żeby odpocząć". To zatrzymal się na chwile, żeby odpocząć i umarł? Czy moze byl skrajnie wyczerpany i się zatrzymał bo nie dał ra Czytaj całość