Do wypadku Brama van der Woudena przyczyniły się ekstremalne warunki pogodowe, jakie panują w Maroku. "Bram zatrzymał się na chwilę, żeby odpocząć. Zespół interwencji medycznej szybko pojawił się na miejscu, ale nie był w stanie nic zrobić" - przekazano w oświadczeniu organizatorów.
Dla van der Woudena był to pierwszy start w Maroku. W 2022 roku zawodnik ten spełnił swoje marzenie i wystartował w Rajdzie Dakar. Nie ukończył go z powodu wypadku. Wrócił jednak do swojej pasji i rywalizował w kolejnych zawodach.
"Po raz kolejny rajdowy świat stracił jednego ze swoich przyjaciół. Bram w 2022 roku zrealizował swoje marzenia, startując w Rajdzie Dakar. Start w Maroku był częścią jego przygotowań do kolejnego Dakaru. Bram był bardzo ceniony w świecie rajdowym i zawsze był chętny do pomocy" - dodano w komunikacie.
Z powodu śmierci Brama van der Woudena odwołany został szósty etap rajdu, który zaplanowany był na piątek. To kolejna tragiczna wieść z trasy Marocco Desert Challenge. Wcześniej w wyniku wypadku zginął Laurant Lichtleuchter.
Czytaj także:
Ferrari wściekłe na rywala. Chodzi o transfer cennego pracownika
"Czystki etniczne". Armenia oskarża Azerbejdżan przed wyścigiem F1