Adam Małysz w wymarzonej dwudziestce

Adam Małysz i Rafał Marton po wtorkowych zmaganiach awansowali do czołowej "20" klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar. Polska załoga wywalczyła we wtorek 18. pozycję.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

- Trochę szkoda, bo zakopaliśmy się na początku odcinka. Na podjeździe było strasznie miękko i wycofałem samochód. Pojechaliśmy dookoła po innych wydmach, lecz okazało się, że tam jest jeszcze bardziej miękko. Zagrzebaliśmy się w towarzystwie buggy. Trzeba było kopać, podkładać szyny. Zajęło nam to jakieś 10 minut i trochę samochodów nas wtedy wyprzedziło - powiedział Adam Małysz.

Nie zwlekaj! Już teraz zalajkuj nasz profil Sporty motorowe - SportoweFakty.pl na Facebooku! - Potem jechaliśmy już dobrym tempem. Po zjeździe z wydm dopompowaliśmy powietrze w kołach. Na trasie było dużo skał. Podjeżdżaliśmy na niesamowitą górę po skalnej półce szerokości samochodu. Nie wiem, jak przejechały tam ciężarówki. Strasznie nas dzisiaj wytrzepało. Rafała i mnie boli kark. Było dużo dziur, tralek. Przytrafiło nam się parę "stempli". Uderzaliśmy w wydmy przodem samochodu - dodał.

- Widzieliśmy buggy Carlosa Sainza. Stał zepsuty - to chyba pompa paliwa. Na sam koniec ścigaliśmy się z Balazsem Szalayem. Na plaży szedł jak burza na niskim ciśnieniu w oponach. Mogliśmy wyprzedzić go na finiszu, ale strasznie się kurzyło. Teraz czeka nas długa i monotonna dojazdówka na biwak - zakończył kierowca.

W klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar, załoga Adam Małysz - Rafał Marton po czterech etapach zajmuje 19. lokatę.

Źródło: malysz.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×