Krzysztof Hołowczyc: Warunki były ciężkie. Temperatura sięgała 46-48 stopni

Wielki pech Adama Małysza w Rajdzie Dakar. Samochód prowadzony przez Polaka stanął w płomieniach tuż przed metą drugiego etapu. Małyszowi oraz jego pilotowi Rafałowi Martonowi nic się nie stało.

W tym artykule dowiesz się o:

Zdecydowanie lepsze nastroje mieli inni polscy uczestnicy rajdu. Rafał Sonik wygrał etap i wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej quadowców, a Krzysztof Hołowczyc zajął czwarte miejsce wśród kierowców samochodów. - Warunki były ciężkie. Temperatura sięgała 46-48 stopni Celsjusza. Wszystkie układy chłodzenia bardzo słabo pracowały, włącznie z klimatyzacją, która w pewnym momencie przestała działać - powiedział Krzysztof Hołowczyc.

{"id":"","title":""}

Źródło: Poland National Team/x-news

Komentarze (0)