Powódź straszy dakarowców

AFP
AFP

Na zaledwie kilka dni przed startem Rajdu Dakar, Argentynę nawiedziła powódź. Władze państwa ogłosiły stan wyjątkowy, a ulewne deszcze mogą sparaliżować rywalizację dakarowców już pierwszego dnia rajdu.

Najbardziej poszkodowanym regionem jest przybrzeżna strefa Argentyny. W wyniku powodzi zginęły trzy osoby i 20 tysięcy zostało ewakuowanych. Władze zarządziły stan wyjątkowy, prezydent Mauricio Macri przerwał urlop, aby kierować komitetem kryzysowym.

Wszystkiemu winien jest El Nino, czyli zjawisko pogodowe, polegające na utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku. Właśnie przez spodziewany El Nino z organizacji Rajdu Dakar zrezygnowało Peru.

Dakar rozpoczyna się 2 stycznia. Po przejechaniu prologu, karawana zawodników zjedzie na biwak do miejscowości Rosario. Według prognoz meteorologów, w sobotę stan wody, przepływającej przez Rosario rzeki Parana przekroczy stan alarmowy, a przez kolejne dni zawodnicy powinni spodziewać się ulewnych deszczy na trasie Dakaru.

Uczestników rajdu czeka prawdziwa walka o przetrwanie już od pierwszego dnia rywalizacji. Z rywalami i El Nino walczyć będzie 10 Polaków, a wśród nich Adam Małysz, Rafał Sonik, Marek Dąbrowski, Jakub Przygoński i Jakub Piątek.

Na trasie Dakaru zobaczymy 354 pojazdy i w sumie 556 zawodników z 60 krajów, co jest absolutnym rekordem. Rajd zakończy się po 13 wyczerpujących etapach w Rosario (16 stycznia). Motocykliści i quadowcy pokonają łącznie 8984 kilometry, a samochody 9238 kilometrów.

Komentarze (0)