Adam Małysz: potworny ból głowy nie pozwolił mi rywalizować

PAP/EPA / FELIPE TRUEBA
PAP/EPA / FELIPE TRUEBA

W czwartek Rajd Dakar wjechał na rekordową wysokość 4600 m n.p.m. Wyjątkowo boleśnie odczuł to Adam Małysz, któremu w rywalizacji przeszkodziła choroba wysokościowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Piąty etap był prawdziwym testem wytrzymałości dla zawodników i ich maszyn. Jazda na rekordowej w historii Dakaru wysokości, gdzie powietrze w pewnym stopniu jest rozrzedzone, było nie lada wyzwaniem.

Nie był to jedyny problem, na jaki trafił Adam Małysz podczas czwartkowego etapu.

- W czwartek po dobrym początku odcinka złapaliśmy kapcia, co zabrało nam kilka cennych minut. Po zmianie koła dopadła mnie niestety choroba wysokościowa, a że jechaliśmy cały czas na poziomie ponad 4000 m, to nie odpuszczała - relacjonuje były skoczek narciarski na Facebooku.

- Potworny ból głowy nie pozwolił mi w czwartek w pełni rywalizować, przez co dojechaliśmy na metę ze stratą 34 min do lidera. W piątek wracamy do walki, trzymajcie kciuki - dodał.

Zobacz także: Adam Małysz zwycięży w Rajdzie Dakar? Rafał Sonik zabrał głos

Źródło artykułu: