Pierwszy etap Abu Dhabi Desert Challenge pokazał jasno, że rywalizacja w klasie quadów rozegra się pomiędzy dwoma wielkimi rywalami - Rafałem Sonikiem oraz Ignacio Casale. W niedzielę Chilijczyk był górą, ponieważ Polakowi kilka cennych minut zabrało usuwanie awarii. Musiał też bardzo uważać na paliwo, ponieważ jego Honda "piła" benzynę jak smok.
- Teren do jazdy był kapitalny, a ja jestem bardzo zadowolony z wyniku, bo mogło być dużo gorzej. Zwłaszcza, że ku mojemu ogromnemu zdziwieniu quad palił 20 litrów na 100 km. Widocznie zastosowana przez nas mieszanka przy ustawieniu mapy zapłonu jest tak bogata, że choć mam zdecydowanie lepsze chłodzenie silnika, to muszę bardzo uważać na spalanie. Dojechałem do pierwszego tankowania na oparach. Jeszcze pięć kilometrów i bym stanął! Prawdopodobnie ktoś z zawodników by mi pomógł, ale strata czasowa byłaby niepowetowana - relacjonował Rafał Sonik.
Czterokrotny zdobywca Pucharu Świata miał również niewielką awarię wydechu, który odkręcił się już w pierwszej części trasy i kilka minut stracił na naprawę. – Niestety podczas tego rajdu, serwis nie może mi pomóc podczas tankowania. Musiałem więc poświęcić kilka minut na usunięcie usterki, kiedy ruszył już pomiar czasu. Gdybym jednak tego nie zrobił, mógłbym nie dojechać do mety – skonkludował.
Ostatecznie "SuperSonik" przyjechał z pięciominutową stratą do Ignacio Casale, jednak w perspektywie czekających go kolejnych czterech dni rywalizacji, nie przejmuje się zbytnio różnicą czasową. - Z tego co wiem Ignacio jechał przez znaczną część odcinka z Mohammedem Al-Balooshim. Jazda z motocyklistą zawsze poprawia tempo - zwłaszcza z miejscowym. Tymczasem ja przez 80 procent odcinka jechałem i nawigowałem sam, więc te kilka minut to na tym etapie żadna strata - zakończył optymistycznie.
We wtorek zawodnicy ponownie zmierzą się z wydmami, pokonując 279 km odcinka specjalnego.
Klasyfikacja generalna:
1. Ignacio Casale (CHL) 4:35,51
2. Rafał Sonik (POL) + 5,58
3. Camelia Liparoti (ITA) + 29,45