Podczas kończącego rajd etapu Abu Dhabi Aviation (234 km) Jakub Przygoński dojechał do mety z piątym czasem. Kierowca Orlen Team stracił blisko 10 minut do zwycięzcy odcinka specjalnego i całego rajdu - Nassera Al Attiyaha.
Katarczyk wygrał imprezę w Abu Dhabi triumfując na 4 z 5 etapów. Kompletu zwycięstw pozbawił go Mikko Hirvonen. Fin był trzeci w klasyfikacji generalnej. Wyprzedził go doświadczony Yazeed Al Rajhi.
Piąty Jakub Przygoński na mecie miał ponad 50-minutową stratę do Al Attiyaha. Ósme miejsce w klasyfikacji generalnej zajęła druga załoga ORLEN TEAM w składzie Marek Dąbrowski - Jacek Czachor.
W rywalizacji motocyklistów po zaciętej walce trwającej kilka dni zwyciężył Toby Price. Australijczyk po ponad 18 godzinach zmagań był lepszy o ledwie dwie minuty od drugiego Sama Sunderlanda. Trzeci Pablo Quintanilla stracił do Price'a ponad trzy minuty.
Z dobrej strony pokazał się absolwent Akademii ORLEN TEAM Jakub Piątek, który w stawce 28 zawodników zajął wysokie 8. miejsce.
Klasyfikacja generalna - Samochody:
| P. | Kierowca/pilot | Samochód | Czas/strata |
|---|---|---|---|
| 1 | Al-Attiyah/Baumel | Toyota Hilux Overdrive | 17:14:49.0 |
| 2 | Al Rajhi/Gottschalk | Mini All4 Racing | +32:13.0 |
| 3 | Hirvonen/Perin | Mini All4 Racing | +38:13.0 |
| 4 | Menzies/Schulz | Mini All4 Racing | +44:15.0 |
| 5 | Przygoński/Colsoul | Mini All4 Racing | +51:44.0 |
| 6 | Serradori/Haquette | Buggy MSR | +1:24:11.0 |
| 7 | al-Qassimi/al-Kendi | Mini All4 Racing | +1:41:12.0 |
| 8 | Dąbrowski/Czachor | Toyota Hilux Overdrive | +2:37:51.0 |
Klasyfikacja generalna - Motocykle:
| P. | Motocylista | Motor | Czas/strata |
|---|---|---|---|
| 1 | Toby Price | KTM | 18:18:24.0 |
| 2 | Sam Sunderland | KTM | +2:11.0 |
| 3 | Pablo Quintanilla | Husqvarna | +3:23.0 |
| 4 | Mohammed al-Balooshi | KTM | +38:14.0 |
| 5 | Pierre-Alexandre Renet | Husqvarna | +38:38.0 |
| 6 | Laia Sanz | KTM | +1:01:01.0 |
| 7 | José Ignacio Cornejo | KTM | +1:01:04.0 |
| 8 | Jakub Piątek | KTM | +1:09:33.0 |
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: bramkarz Realu powtórzył słynną sztuczkę Rene Higuity
