Na dwóch odcinkach specjalnych, które odbyły się w sobotę, dominowali francuscy quadowcy. Pierwszą, niespełna 50-kilometrową próbę wygrał lider zmagań Sebastien Souday. Na drugiej, liczącej 60 km, ustąpił jednak pierwszeństwa swojemu rodakowi Axelowi Dutrie. To co jednak najciekawsze działo się za ich plecami, gdzie zacięty bój toczyli zwycięzcy Rajdu Dakar.
- Na pierwszym oesie byłem zdecydowanie szybszy od Ignacio, ale na drugim dogonił mnie i przykleił na resztę trasy. Mogłem uniknąć tej sytuacji, ale popełniłem błąd nawigacyjny i potem nie mogłem się już uwolnić. Czasem wygrywamy, a czasem się uczymy. Ja dzisiaj się uczyłem - podsumował dzień zmagań Rafał Sonik.
Choć obie próby były relatywnie krótkie, przysporzyły wszystkim uczestnikom wielu wrażeń. - Trasa była kapitalna. Mnóstwo technicznej jazdy w górach, która zawsze daje mi bardzo dużo przyjemności. Właśnie za takie odcinki kocham Rajd Sardynii - mówił krakowianin.
Problemów na trasie nie uniknął Kamil Wiśniewski. Drugi z Polaków wjechał na ukryty w trawie głaz i wypadł przez kierownicą, doznając lekkiego urazu łokcia. Na szczęście kontuzja nie przeszkodziła mu w ukończeniu etapu. Utrzymał także czwarte miejsce w klasyfikacji.
W niedzielę zawodnicy pojadą w kierunku Andrax. - Quad spisuje się bardzo dobrze, a Jarek Zając z Marcinem Południakiem świetnie się nim zajmują. Są bardzo spokojni, więc kiedy ich obserwuję przy pracy i ja pozbywam się jakichkolwiek obaw o stan techniczny mojego pojazdu - podkreślił Sonik.
Klasyfikacja rajdu:
1. Sebastien Souday (FRA) 5:05.36
2. Ignacio Casale (CHL) + 9.25
3. Rafał Sonik (POL) + 11.14
4. Kamil Wiśniewski (POL) + 40.16
ZOBACZ WIDEO Glik zdradził, dlaczego odrzucił ofertę Legii (źródło TVP)
{"id":"","title":""}