Rafał Sonik świętuje piąty Puchar Świata

Przesądny Rafał Sonik, aż do mety ostatniego rajdu cyklu nie chciał świętować piątego w karierze Pucharu Świata. W piątek, na wydmach wzniósł w górę ręce i razem ze swoim zespołem w wyjątkowy sposób postanowił świętować wielkie zwycięstwo.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Materiały prasowe

- To ogromna satysfakcja. Za mną już szósty sezon startów w cyklu FIM i piąty Puchar Świata. Każdy kolejny smakuje lepiej, a zgodnie z moim założeniem, to dopiero połowa drogi - mówił Rafał Sonik na mecie OiLibya Rally Rafał Sonik. Polak przypieczętował czwarte z rzędu trofeum, zajmując w Maroku drugie miejsce. Rajd wygrał Sebastien Souday z Francji.

Ostatni odcinek specjalny liczył "tylko" 235 km, a krakowianin wyjeżdżał na trasę jako pierwszy z quadowców. Sebastien Souday miał więc ułatwione zadanie, ponieważ na piaszczystym oesie nie musiał w zasadzie nawigować. Wystarczyło, by jechał po śladach rywala. - Francuz dogonił mnie i już nie zdołałem mu uciec. Zupełnie jak w Katarze, gdzie łatwo dogonić przeciwnika, ale trudno już go zgubić -komentował ostatni dzień zmagań Polak.

Na metę obaj zawodnicy wjechali niemal równocześnie. Zwycięzca OiLibya Rally mógł mówić jednak o sporym szczęściu, bo kilka kilometrów wcześniej złapał kapcia i stracił przewijarkę do roadbooka. Gdyby etap był dłuższy, oznaczałoby to poważne problemy. - Cieszę się, że tym razem los mu sprzyjał, bo Sebastien to doskonały konkurent, który już od paru lat daje mi motywację, by walczyć do ostatnich metrów - powiedział Sonik.

Zdobywca Pucharu Świata wygrał trzy poprzednie edycje Rajdu Maroka, ale nie żałuje, że ta sztuka nie udała mu się po raz czwarty z rzędu. - Dowiedzieliśmy się wielu ważnych rzeczy o sprzęcie. Przetestowaliśmy nowy silnik, sprzęgła oraz nowe ustawienia. Dlatego bardzo się cieszę, że wystartowaliśmy w Maroku, bo dzięki temu ryzyko awarii na Dakarze będzie jeszcze mniejsze. Taki właśnie był plan i został w pełni zrealizowany. Wiemy nad czym musimy jeszcze popracować i jak przygotowywać się do zbliżającego się, arcyważnego startu - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski dostanie swój... pomnik

Na koniec rywalizacji, szczęśliwy rajdowiec, wraz ze swym zespołem postanowił w wyjątkowy sposób uczcić kolejny, udany sezon Pucharu Świata. - Zabieram cały swój zespół i jedziemy razem na najwyższą wydmę, położoną nieopodal mety. Cel jest taki, żeby zostawić pojazdy u jej podnóża, wspiąć się na szczyt, a tam wspólnie świętować i cieszyć się z piątego trofeum, który razem wywalczyliśmy. Te wydmy nie są tak piękne, jak w egipskiej części Sahary, czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak mają swój niepodważalny urok - zakończył Rafał Sonik.

Wyniki 5. etapu:
1. . Sebastien Souday (FRA) 3:06,05
2. Rafał Sonik (POL) +4,32
3. Bruno da Costa (FRA) +15,38

Klasyfikacja generalna:
1. Sebastien Souday (FRA) 16:26,37
2. Rafał Sonik (POL) +32,20
3. Bruno da Costa (FRA) +1:08,40

Klasyfikacja Pucharu Świata:
1. Rafał Sonik (POL) 125 pkt
2. Sebastien Souday (FRA) 56 pkt
3. Ignacio Casale (CHL) 47 pkt

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×