Zanim Kubie Przygońskiemu dane było stanąć na mecie Dakaru, musiał dobrze przejechać ostatni odcinek i obronić siódme miejsce w klasyfikacji generalnej.
- Ostatni odcinek Dakaru był krótki i względnie prosty. Było wiele skoków, fajnie mi się jechało. Jestem zadowolony - powiedział szczęśliwy polski kierowca na mecie odcinka. Dobra jazda na zaledwie 64-kilometrowej jeździe pozwoliła mu utrzymać wysokie miejsce w generalce.
– Jesteśmy na mecie! Strasznie się cieszymy. Naszym celem na Dakar była pierwsza dziesiątka, więc siódme miejsce to ekstra wynik! Mieliśmy dobre tempo i zebraliśmy pozytywne recenzje od pozostałych zawodników. Cała czołówka Dakaru to kierowcy znacznie ode mnie starsi, niektórzy nawet dwukrotnie. Byłem w stanie stawić czoła ich ogromnemu doświadczeniu i ścigać się z nimi jak równy z równym, z czego bardzo się cieszę - dodał Przygoński.
Dakar nieprzypadkowo uchodzi za najtrudniejszy rajd na świecie. Jego trudy dały się we znaki wielu zawodnikom, w tym roku m.in. motocyklistom ORLEN Team : Kubie Piątkowi, którego z rywalizacji wyeliminowało złamanie ręki oraz Adamowi Tomiczkowi, który heroicznie walczył z zapaleniem płuc, ale był zmuszony wycofać się w samej końcówce rajdu.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017, czyli wyjątkowo kapryśna impreza (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
- Ten rajd był cięższy od wszystkich Dakarów, w których dotychczas brałem udział. Każdy odcinek miał jakąś super trudną niespodziankę. Dotychczas na Dakarze tego nie było w aż tak dużym stopniu - przyznaje Przygoński.
Dobry wynik na Dakarze 2017 to dla Polaka dodatkowa motywacja do dalszego rozwoju. Już dziś myśli o kolejnej edycji Dakaru.
- Dla mnie właśnie zaczyna się misja Dakar 2018. Zrobiłem bardzo duże postępy, więc muszę utrzymać się na fali wznoszącej. Jestem jeszcze bardzo młodym zawodnikiem, więc teraz najszybciej się uczę. Przede mną kolejny ciężki rok, chcę go przepracować jeszcze ciężej, niż ubiegły, żeby być jeszcze lepiej przygotowanym na kolejny Dakar - zapowiada.
W klasyfikacji samochodów triumfował "Monsieur Dakar", czyli fenomenalny Stephane Peterhansel, dla którego był to już trzynasty triumf w Dakarze. Zaledwie o pięć minut gorszy był Sebastian Loeb, zaś trzecie miejsce zajął Cyril Despres, zatem całe podium zajęli Francuzi za kierownicami Peugeotów. Wśród motocyklistów najlepszy okazał się Sam Sunderland, dla którego był to pierwszy triumf w Dakarze.