Początek trzeciego etapu przebiegał zgodnie z przewidzianym scenariuszem. Alexis Hernandez dogonił Rafała Sonika i dość długo jechali razem. Sytuacja zmieniła się przed ostatnim punktem kontrolnym, na który Peruwiańczyk dojechał sam… Polak dotarł tam również, ale 40 minut później.
- Na około 120 kilometrów przed metą poczułem chrupnięcie po prawej stronie. Przednie koło przemieściło się do przodu i pozmieniały się kąty zawieszenia. Byłem niemal pewien, że urwałem drążek kierowniczy, albo zwrotnicę, ale okazało się, że to wahacz - relacjonował quadowiec.
Według analizy mechaników, koło przy dużej prędkości uderzyło w wystający głaz lub kamień. W wyniku uderzenie wahacz wyrwał się z zaczepów. Krakowianin musiał zamocować go prowizorycznie trytytkami, by móc kontynuować rywalizację.
Podczas gdy Polak przesuwał się z maksymalną prędkością 50 km/godz., za jego plecami, Kees Koolen borykał się ze skomplikowaną nawigacją. Z kolei na czoło całego rajdu wysunął się Alexis Hernandez, który pewnie jechał po etapowe zwycięstwo i pozycję lidera. Los okazał się jednak przewrotny. Na około 10 kilometrów przed metą, miał awarię, która "wysadziła" go z quada.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Etap, mimo ogromnych kłopotów wygrał Rafał Sonik i na jeden dzień przed końcem zmagań powiększył swoją przewagę. - Wszystko mam w rękach, bo quad ciągnął raz w prawo, raz w lewo. To cud, że jestem na mecie. To po prostu niesamowite! -mówił rozemocjonowany.
W sobotę rajdowa kolumna pokona ostatni odcinek specjalny liczący 343 km. Mechaników czeka ciężka noc pełna pracy przy naprawie, a Rafała Sonika regeneracja po wyjątkowo trudnym i wycieńczającym dniu.
Wyniki III etapu:
1. Rafał Sonik (POL) 5:57.40
2. Alexis Hernandez (PER) +10.31
3. Kees Koolen (NED) +21.55
Klasyfikacja generalna:
1. Rafał Sonik (POL) 16:15.43
2. Alexis Hernandez (PER) +46.50
3. Kees Koolen (NED) +53.51