- Odcinek zaliczamy do mało udanych. Tom cały czas miał chorobę lokomocyjną. Niestety wymiotował prawie przez cały odcinek w samochodzie. Przez to mieliśmy zły rytm i nie dało się szybko jechać. Najważniejsze, aby Tom odzyskał siły. W poniedziałek bierzemy do auta papierowe torby jak w samolocie dla niego - powiedział Jakub Przygoński zaraz po przejechaniu mety 2. etapu Rajdu Dakar.
Niedzielne zmagania na trasie 267-kilometrowego odcinka specjalnego były pechowe dla zespołu Mini. - Szkoda że Brace Menzis miał wypadek. Jeszcze dwa Mini miały problem i się ze sobą zderzyły. Ciężki dzień w naszym zespole - zakończył.
W klasyfikacji generalnej prowadzi zwycięzca niedzielnego etapu, Cyril Despres. Natomiast Jakub Przygoński i Tom Colsoul zajmują 13. pozycję.
ZOBACZ WIDEO Jakub Przygoński: Robert Lewandowski dałby radę na Dakarze. Chętnie zdradzę mu wszystkie rajdowe tajemnice
Pilot na Dakarze ma chorobe lokomocyjna.....