Rajd Dakar opuścił Afrykę po 2008 roku, gdy impreza została odwołana z powodu gróźb terrorystycznych na terenie Senegalu. Rok później zdecydowano o podpisaniu umowy na organizację rajdu z krajami Ameryki Południowej, która pozostaje gospodarzem do dziś.
Przed kolejną edycją rajdu w 2019 roku organizator ASO miał jednak poważne problemy, by wytyczyć trasę według wcześniej założonych planów. Wszystko z powodu utrudnionych rozmów z lokalną władzą w Argentynie, Boliwii i Chile. W ubiegłym tygodniu potwierdzono więc, że przyszłym roku rajd odbędzie się wyłącznie na terenie Peru.
W prasie rozpoczęły się spekulację, że taki obrót sprawy skłoni ASO do poszukiwania nowej lokalizacji. Dyrektor Dakaru, Etienne Lavigne zapytany o plotki na temat powrotu do Afryki, potwierdził temat.
- W kontekście tego jak wyglądały przygotowania do rajdu w 2019, to rzeczywiście jest taka możliwość - powiedział Lavigne. - Nie możemy bowiem pozwolić sobie na sytuację, gdyż Dakar to największy rajd na świecie. Z tego powodu musimy z wyprzedzeniem planować jego przyszłość.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szpilka pokazał, jak szykuje się na walkę
- Od kilku miesięcy pracujemy nad budową kontaktów w takich krajach jak Algieria, Angola czy Namibia. Odbyliśmy również kilka podróży do Algierii, aby spotkać się z lokalnymi władzami i wiemy, że istnieje chęć organizacji takiego wydarzenia - dodał Lavigne.
Po raz ostatni Rajd Dakar przebiegał na terenie Algierii w 1993 roku. Rok wcześniej trasa rajdu była wytyczona przez Angolę i Namibie w ramach rozszerzonego maratonu z Paryża do Kapsztadu.