Czas na Hungarian Baja. Zawodnicy Orlen Teamu czekają na kolejną rundę Pucharu Świata

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini

Trzy etapy, niemal 794 kilometry trasy, na które będzie się składać ponad 588 kilometrów odcinków specjalnych - zawodnicy Orlen Teamu po dwutygodniowej przerwie wracają do rywalizacji w rajdach Baja.

Jakub Przygoński z pilotem Timo Gottschalkiem, Maciej Giemza oraz Adam Tomiczek w najbliższy weekend (9-11 sierpnia) będą się ścigać na Węgrzech, podczas Hungarian Baja. Rywalizacja kierowców oraz motocyklistów rozpocznie się od piątkowego prologu na trasie liczącej 10,74 km. Prawdziwe ściganie rozpocznie się w sobotę - zawodnicy przejadą wtedy łącznie 547,5 km, w tym 416,12 km odcinków specjalnych.

Zgodnie z planem rywalizacja powinna się zakończyć w niedzielne popołudnie. Walkę o najwyższe lokaty zapowiada Jakub Przygoński, który w dwóch ostatnich edycjach rajdu zajmował 3. i 2. miejsce.

Czytaj także: Więcej wyścigów, mniej testów w Formule 1

Załoga Orlen Teamu (Mini John Cooper Works Rally) zajmuje obecnie 3. pozycję w Pucharze Świata FIA w rajdach Baja. - Jedziemy oczywiście z myślą o ataku i zajęciu miejsca na podium. Na pewno będziemy walczyli z Terranovą, Prokopem i Wasiliewem. Zawody są odbywają się na poligonie wojskowym. Jest to fajny teren, ale też niebezpieczny, z uwagi na drogi czołgowe, które są zniszczone i nierówne, z mnóstwem muld i wyskoków - powiedział Przygoński.

ZOBACZ WIDEO Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku

- Na pewno jest to przyjemny rajd. Postaramy się z Timo dobrze pojechać, być może
dopisze nam trochę szczęścia - dodał kierowca Orlen Teamu.

Do rywalizacji w Hungarian Baja staną także motocykliści Orlen Teamu - Adam Tomiczek i Maciej Giemza, którzy podobnie jak Jakub Przygoński i Timo Gottschalk mają za sobą odbywający się przed dwoma tygodniami start w Baja Aragon.

- To będzie ostatnia runda Pucharu Świata w rajdach Baja. Dwa tygodnie temu miałem bardzo dobre tempo, niestety usterka motocykla pokrzyżowała mi plany. Mam nadzieję, że te zawody uda mi się przejechać bez przygód, i że powalczę o jak najlepsze miejsce. Przed nami trzy dni jazdy, mam nadzieję na dobry występ - powiedział przed wyjazdem na Węgry Adam Tomiczek, zawodnik Orlen Teamu.

Zarówno Tomiczek, jak i Giemza na Węgrzech pojadą na Husqvarnach 450 przystosowanych do tego typu rajdów. Będzie to pierwszy start obu motocyklistów w Hungarian Baja.

- Mieliśmy przed tymi zawodami chwilę na regenerację. Ostatni okres był intensywny pod kątem wyjazdów zagranicznych. Jedziemy drugie zawody z rzędu na tym samym motocyklu, dzięki czemu jesteśmy do niego przyzwyczajeni i fajnie go czujemy. Nie miałem jeszcze okazji startować na tych zawodach, dlatego nie wiem czego się spodziewać. Z tego co widziałem czeka nas sporo kilometrów "oesowych", lista startowa również prezentuje się ciekawie, jadą tam zawodnicy, którzy biorą udział we wszystkich rundach pucharu Baja, więc na pewno rywalizacja będzie bardzo zacięta - dodał Maciej Giemza.

Czytaj także: Bottas przygotowany na odejście z Mercedesa

Kolejnym startem zawodników Orlen Teamu w Pucharze Świata w rajdach Baja będzie Orlen Baja Poland, który zostanie rozegrany na przełomie sierpnia i września na poligonie w Drawsku Pomorskim.

Komentarze (0)