Hungarian Baja: Ciężki dzień Jakuba Przygońskiego. Adam Tomiczek liderem wśród motocyklistów

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński za kierownicą Mini

Jakub Przygoński i Timo Gottschalk zmagali się z uszkodzeniem układu hamulcowego podczas drugiego dnia Hungarian Baja, co przełożyło się na wynik załogi Orlen Team. Wśród motocyklistów na czele stawki jest Adam Tomiczek. Maciej Giemza jest trzeci.

[tag=60669]

Adam Tomiczek[/tag] i Maciej Giemza ruszyli na trasę rajdu dopiero w sobotę, z powodu decyzji o odwołaniu piątkowego prologu motocyklistów. Na pierwszym odcinku specjalnym, liczącym 208,06 km Tomiczek był najszybszy, a drugi czas na kolejnym oesie sprawił, że motocyklista Orlen Team jest liderem rajdu. Giemza w sobotę był dwukrotnie 3. i taką też pozycję zajmuje w klasyfikacji generalnej.

- Odcinki prowadziły głównie przez bardzo śliskie szutrowe drogi pełne wystających kamieni. Do rywalizacji podchodziłem z 11 pozycji. Początek był trudny, musiałem wyprzedzać wolniejszych zawodników, ale po dobrej i równej jeździe wygrałem zarówno pierwszym odcinek jak i cały dzień zmagań - podsumował swój występ Adam Tomiczek.

Czytaj także: Benoit nie wierzy w pozostanie Kubicy w Williamsie

Na drugiej pozycji, między zawodnikami Orlen Team znajduje się utytułowany Stefan Svitko. W klasyfikacji juniorów Tomiczek i Giemza zajmują dwie pierwsze pozycje. - Na pierwszym odcinku nie jechało mi się najlepiej, ale na drugim oesie czułem się już dużo pewniej. Niestety popełniłem błąd, ponieważ oznakowanie trasy na tych zawodach jest dosyć skromne i wjechałem w nieodpowiednią drogę, przez co straciłem ok. 4-5 min. Tempo było jednak dobre, utrzymałem miejsce na podium w klasyfikacji generalnej i wśród juniorów. Jutro będę się starał utrzymać swoją pozycję w rajdzie  - powiedział Maciej Giemza.

ZOBACZ WIDEO: Kajetan Kajetanowicz o WRC2, swoim pierwszym starcie za kierownicą Skody Fabii oraz planach na przyszłość

Problemy nie ominęły Jakuba Przygońskiego i Timo Gottschalka. Załoga jadąca Mini John Cooper Works Rally, po 2. miejscu na prologu, w sobotę zmagała się z awarią układu hamulcowego. Z powodu serwisu przekraczającego wyznaczony przez organizatorów czas, Przygońskiemu i Gottschalkowi doliczono 27 min kary.

- Na pierwszym odcinku jechaliśmy dobrym tempem, ale w pewnych momentach hamulce w ogóle nie funkcjonowały. Przyjechaliśmy na serwis, na który przeznaczone jest 30 min, niestety zajęło to 27 min więcej. Problemy z hamulcami pojawiły się też na kolejnym odcinku. Przez jakiś czas używałem tylko hamulca ręcznego. Później zaczęliśmy naprawiać to, co mogliśmy. Wyłączyliśmy jeden zacisk hamowania i jechaliśmy na trzech kołach - powiedział Jakub Przygoński.

Czytaj także: Świetlana przyszłość Russella w F1 

Niestety, z powodu problemów z samochodem Przygoński nabawił się urazu. - Najgorsze było to, że płyn hamulcowy zaczął wyciekać mi na stopę, która bardzo się poparzyła, ale w niedzielę na pewno będę w stanie jechać. Liczę, że mechanikom uda się jeszcze poprawić hamulce - dodał kierowca Orlen Team.

Przed niedzielnymi odcinkami specjalnymi w klasyfikacji samochodów prowadzi Orlando Terranova jadący Mini John Cooper Works Rally. Na 2. miejscu jest Martin Prokop (Ford Raptor), a 3. pozycję zajmuje Władimir Wasiliew (Toyota Hilux). Załoga Orlen Team traci do lidera 42.36 min. Na niedzielę zaplanowano dwa oesy o długości 82,48 km.

Komentarze (0)