[tag=4156]
Jakub Przygoński[/tag] i jego pilot Timo Gottschalk (Mini John Cooper Works Rally) zaczęli zmagania w portugalskim rajdzie od 2. miejsca w prologu na dystansie 4,66 km. Kilka godzin później kierowcy wyruszyli na odcinek specjalny o długości 69,03 km. Załoga Orlen Team przyjechała na metę z czwartym czasem i takie też miejsce zajmuje przed sobotnim etapem Baja Portalegre.
Orlando Terranova (Mini John Cooper Works Rally) jest na drugiej pozycji, a Władimir Wasiliew (Toyota Hillux) zajmuje piąte miejsce.
Czytaj także: Grosjean nie chce oddać treningów Kubicy
- Odcinki są bardzo kręte i wąskie, jedziemy po skałach i kamieniach. Dużo jest też ostrych nawrotów. Trasa jest bardzo techniczna i cały czas trzeba być mocno skoncentrowanym. Prolog pojechaliśmy bardzo dobrze, z praktycznie zerową stratą do pierwszego miejsca. Na drugim odcinku mieliśmy dobre tempo, ale Timo miał kłopoty z licznikiem kilometrów, więc trochę nie zgadzały nam się dystanse. W sobotę będziemy mieli to naprawione - podsumował Jakub Przygoński.
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"
Załoga Orlen Team traci do Orlando Terranovy 55 s i o 26 s wyprzedza Władimira Wasiliewa. Cała trójka zachowuje szanse na zwycięstwo w Pucharze Świata.
- Na pewno będzie mocna walka do samego końca, bo różnice między nami są bardzo małe, więc wszystko może się wydarzyć. Jedna przebita opona, którą zmienia się 2,5 min może zmienić całkowicie wyniki. Przed nami dwa potężne odcinki, łącznie prawie 400 km. Wszystko rozstrzygnie się w sobotę – dodał Przygoński.
Czytaj także: Bez napięć pomiędzy Kubicą a Williamsem
Liderem rajdu po pierwszym dniu jest Miguel Barbosa jadący Toyotą Hilux. W sobotę kierowcy pokonają dwa odcinki specjalne o długości 193,57 km i 191,74 km.