Organizatorzy Rajdu Dakar odkryli wiele kart ze swojej talii. Podczas prezentacji w Instytucie Świata Arabskiego w Paryżu przedstawili trasę 42. edycji super maratonu, wraz z długością etapów, specyfiką terenu, listą startową oraz kilkoma nowościami. - To będzie znane, ale jednocześnie zupełnie nowe i ekscytujące wyzwanie - cieszył się obecny na konferencji Rafał Sonik.
To już tradycja, że w drugiej połowie listopada czołowi dakarowcy zjeżdżają do stolicy Francji, by w atmosferze oczekiwania na najważniejsze, rajdowe wydarzenie roku, zapoznać się z nowościami przygotowanymi przez organizatorów. W tym roku ich nie brakuje.
Czytaj także: Andrzej Duda rozmawiał na temat przyszłości motorsportu
- Dakar 2020 zapowiada się jako wielkie wyzwanie. Został przeniesiony z Ameryki Południowej do Arabii Saudyjskiej, czyli kraju siedem razy większego niż Polska. Przejedziemy go dookoła, pokonując niemal 8000 km. Większość odcinków specjalnych liczy pomiędzy 400 a 500 km, a nasze dzienne dystanse to zazwyczaj ponad 700 km. Będziemy więc w trasie od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora przez 12 dni, rajd będzie więc prawdziwie maratoński. To dla mnie doskonała informacja. Im dłuższy i trudniejszy Dakar, tym lepiej się w nim odnajduję - powiedział Rafał Sonik.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Sebastian Szymański z pierwszym golem w reprezentacji. "Robię małe kroczki"
Krakowianin będzie jednym z faworytów w kategorii quadów. Wytrzymałość długodystansowca nie jest jego jedyną mocną stroną. Równie ważne będzie doświadczenie nawigacyjne zdobywane przez lata startów w dziesięciu Dakarach i 44 rajdach Pucharu Świata.
- Paryska prezentacja pokazała, że niektóre rejony Arabii Saudyjskiej będą niezwykle wymagające zarówno pod względem terenu, jak i nawigacji. Przypomina mi się 2009 rok, kiedy pierwszy raz jechaliśmy się ścigać do Argentyny i Chile. Czuliśmy wtedy, że czeka nas kolosalne wyzwanie. Myślę, że podobnie będzie na początku stycznia -podkreślił z uśmiechem zwycięzca Dakaru z 2015 roku.
Nowością zbliżającego się Dakaru będzie również praktyka wydawania pokolorowanych roadbooków na kolejny etap dopiero kilka minut przed startem. Organizator zaplanował takie rozwiązanie podczas sześciu z dwunastu etapów. Oznacza to, że żaden z zawodników nie będzie mieć czasu na wcześniejsze zapoznanie się z trasą i każdy będzie zmuszony szukać właściwej drogi, zdając się na swoje umiejętności i doświadczenie.
- David Castera testował to rozwiązanie w Maroku i moim zdaniem sprawdziło się doskonale. Roadbooki były bardzo dobrze przygotowane, a trasa zweryfikowała umiejętności każdego z nas - przyznał Sonik, który przeszedł obydwie próby bez znaczących pomyłek nawigacyjnych.
Czytaj także: Williams uniknął podatku w wysokości 4,1 mln funtów
Rajd Dakar rozpocznie się 5 stycznia Dżeddzie, a zakończy 17 stycznia w miejscowości Qiddiyah w pobliżu Rijadu - stolicy Arabii Saudyjskiej. W 42. edycji zmagań wystartuje 351 pojazdów, w tym 23 quady. Cztery z nich poprowadzą zawodnicy w biało-czerwonych barwach. Obok Rafał Sonika na starcie staną: Kamil Wiśniewski, Arkadiusz Lindner i Paweł Otwinowski.