Rodzina Edwina Stravera poprosiła kilka dni temu o zachowanie spokoju i zrozumienie jej sytuacji w trudnym momencie. W środę wydano jedynie krótki komunikat, w którym poinformowano, że stan motocyklisty nadal uznaje się za krytyczny. Mimo to, postanowiono przetransportować go z Arabii Saudyjskiej do Holandii.
"Ponieważ jego stan się nie zmienił, Straver będzie hospitalizowany w ojczyźnie, gdzie kolejne kroki będą podejmowane w porozumieniu z jego życiową partnerką i rodzicami" - czytamy w komunikacie, jaki opublikowały holenderskie media.
Czytaj także: Między życiem a śmiercią. Straver walczy z dala od mediów
Do wypadku Stravera doszło na przedostatnim etapie Rajdu Dakar. Holender miał wywrócić się przy małej prędkości (50 km/h), ale wypadek okazał się fatalny w skutkach. 48-latek złamał jeden z kręgów szyjnych, a jego serce nie biło przez ok. dziesięć minut.
Straver przystąpił do Dakaru w klasyfikacji "Original by Motul", do której zgłaszają się półamatorzy. W tej specyfikacji zawodnicy nie mogą korzystać z pomocy profesjonalnego teamu. Muszą ukończyć rajd mając do dyspozycji ograniczoną liczbę narzędzi, pracując samemu przy maszynie.
Czytaj także: Sirotkin znalazł nowe zajęcie. Założył szkołę
Przed rokiem Straver wygrał Dakar w klasyfikacji "Original by Motul".
ZOBACZ WIDEO F1. Czy Robert Kubica ma szansę na udział w wyścigu w sezonie 2020? Ekspert rozwiewa wątpliwości