W tej chwili Orlen Team to nie tylko samochody. Oprócz dobrych występów Jakuba Przygońskiego i Martina Prokopa, zespół miał też powody do satysfakcji w klasyfikacji motocykli i quadów. Maciej Giemza zanotował najlepszy wynik w karierze, plasując się na 17. pozycji. Podobnie było w przypadku Kamila Wiśniewskiego, który wśród quadów zajął 5. lokatę.
Nie należy przy tym zapominać, że tegoroczna edycja Rajdu Dakar była wyzwaniem dla całej dakarowej stawki, głównie ze względu na nową lokalizację rajdu i nieznany wcześniej teren. Orlen Team pojechał do Arabii Saudyjskiej poszerzonym składzie - z Martinem Prokopem i Viktorem Chytką oraz z Kamilem Wiśniewskim.
Czytaj także: Toto Wolff nie będzie szefem F1. Ma "plan B"
- W tym roku w barwach naszego zespołu występowała bardzo szeroka reprezentacja od samochodów po motocykle i quad. W każdej z tych kategorii mieliśmy mocnych zawodników, mogliśmy się także cieszyć pozytywnymi wynikami w poszczególnych etapach. Jesteśmy pewni, że doświadczenia, które zdobyli nasi zawodnicy na tej edycji, zaprocentują w kolejnych latach. Skala Rajdu Dakar odpowiada międzynarodowym ambicjom biznesowym PKN Orlen i cieszę się, że umacniamy swoją pozycję w tym wydarzeniu. Z obecnością na Dakarze wiążą się dla nas nie tylko cele sportowe, ale także marketingowe i pod tym względem możemy być zadowoleni z tej edycji - powiedziała Anna Ziobroń, Dyrektor Biura Marketingu Sportowego PKN Orlen.
ZOBACZ WIDEO F1. Czy w Formule 1 pojawią się nowi Polacy? "Mamy talenty. Wszystko zależy od finansów"
Jakubowi Przygońskiemu, najbardziej utytułowanemu zawodnikowi Orlen Team w tej edycji, zabrakło szczęścia na początku rajdu. Na trasie 1. etapu kierowca wraz z pilotem Timo Gottschalkiem musieli zmagać się z awarią skrzyni biegów. Z kolei podczas 6. dnia rywalizacji pojawił się problem ze wspomaganiem kierownicy. W pozostałych dniach Przygoński i Gottschalk radzili sobie bardzo dobrze, ośmiokrotnie meldując się w najlepszej dziesiątce odcinków specjalnych, dwukrotnie na drugim miejscu. Ostatecznie Przygoński i Gottschalk uplasowali się na 19. pozycji.
- Z tego rajdu nie mogliśmy za dużo wyciągnąć po pierwszym etapie. We wszystkich odcinkach, w których jechaliśmy bez problemów technicznych byliśmy bardzo wysoko. Mieliśmy duży potencjał jeżeli chodzi o prędkość i nasze przygotowanie. Na pewno na pierwszą piątkę. Zabrakło trochę szczęścia. Biorąc pod uwagę aspekty sportowe, jesteśmy zadowoleni z tej edycji - powiedział Jakub Przygoński.
- Wraz z nową lokalizacją Dakar wrócił do korzeni, także pod kątem długości odcinków i tego, jak były wymagające. Arabia Saudyjska ma jeszcze sporo możliwości, jeżeli chodzi o teren. W drugim tygodniu mieliśmy bardzo szybkie etapy. W tym roku trasa powstawała w pośpiechu i mam nadzieję, że w przyszłości uda się wybrać nieco bardziej interesujące tereny - powiedział Timo Gottschalk.
Po raz pierwszy w barwach Orlen Team pojechał duet Martin Prokop, Viktor Chytka. Ten pierwszy ma już za sobą wyższe miejsca odniesione w Rajdzie Dakar, jednak solidna 12. pozycja oznacza potwierdzenie przynależności do czołówki.
- Wszyscy oczekiwali na Dakar w nowej lokalizacji. W poszczególnych etapach pojawiały się piękne i trudne sekcje, ale też bardzo szybkie fragmenty, wymagające jazdy z niemal maksymalną prędkością samochodu, na których nie można było w pełni pokazać umiejętności kierowcy. Liczę, że w przyszłym roku będzie nieco więcej technicznych odcinków, które bardziej preferuję - powiedział Martin Prokop.
Swój najlepszy występ na Rajdzie Dakar osiągnął Maciej Giemza, który poprawił wynik z debiutanckiego startu sprzed dwóch lat o siedem pozycji. Motocyklista Orlen Team przez całe zawody prezentował równą jazdę. Giemza zaliczył także bardzo dobry finisz, na ostatnich dwóch etapach zajmując 15. i 9. pozycję i ostatecznie uplasował się na 17. miejscu w "generalce".
- Moja strategia opierała się na tym, żeby w pierwszym tygodniu jechać spokojnie i poznawać teren, a w drugim trochę przycisnąć. Myślę, że pokazały to wyniki na poszczególnych etapach. Końcowy rezultat oceniam, jako dobry. Oczywiście mogło być lepiej. Na Dakarze nawet pierwszy zawodnik myśli o tym, że w niektórych miejscach mógł jechać szybciej. Ostatni etap pokazał, że potrafię się ścigać z najszybszymi - powiedział Maciej Giemza.
Drugi z motocyklistów Orlen Team Adam Tomiczek musiał wycofać się z rywalizacji po 4. etapie, z powodu kontuzji spowodowanej upadkiem. Szesnasty zawodnik poprzedniego Dakaru, po czterech dniach zmagań w Arabii Saudyjskiej był 26. w klasyfikacji generalnej.
Ze swojego pierwszego startu w barwach Orlen Team może być zadowolony quadowiec Kamil Wiśniewski. Jego celem było zajęcie miejsca w czołowej piątce i dzięki stabilnej formie prezentowanej przez cały rajd, udało się to osiągnąć. Wiśniewski nie tylko osiągnął swoje najlepsze dotychczas miejsce w Rajdzie Dakar, ale też wygrał 10. etap.
Czytaj także: Ferrari ma spory problem do rozwiązania
- Trasy w Ameryce Południowej już trochę się powtarzały. W zmianie lokalizacji Rajdu Dakar podobało mi się więc to, że codziennie było coś nowego. W niektórych miejscach rajd był bardzo szybki, a to wymaga zbudowania silnika, który będzie wytrzymywał te mordercze odcinki, w których czasem 50-60 km trzeba pokonywać na pełnym gazie. Będziemy nad tym pracować. W porównaniu z Ameryką Południową, trochę brakowało mi kibiców, ale mam nadzieję, że to się zmieni i mieszkańcy Arabii Saudyjskiej pokochają Dakar, tak jak my, zawodnicy go kochamy - podsumował Kamil Wiśniewski.
Rajd Dakar będzie się odbywał na Półwyspie Arabskim jeszcze przez przynajmniej cztery kolejne edycje. W ramach przygotowań do następnego Dakaru zawodnicy Orlen Team będą brali udział w Pucharach Świata w rajdach terenowych oraz w rajdach Baja.