Zgodnie z zapowiedzią, 43. edycja Rajdu Dakar ma rozpocząć się 3 stycznia w Dżuddzie i zakończyć dwanaście dni później w tym samym mieście na wybrzeżu Morza Czerwonego. W klasie quadów, na starcie miało stanąć dwóch zwycięzców z poprzednich lat: Nicola Cavigliasso z Argentyny, który otrzymał najwyższy numer startowy (150) oraz Rafał Sonik, któremu przyznano numer 151. Polski mistrz zrezygnował jednak z rywalizacji w Arabii Saudyjskiej.
- Dakar to jak co roku spora inwestycja, a w najbliższej edycji dość ryzykowna. Zgodnie z protokołami bezpieczeństwa, jeśli którykolwiek z członków zespołu będzie mieć pozytywny wynik testu na COVID-19, cały team będzie zdyskwalifikowany - mówi Sonik.
- Oczywiście rajd, podobnie jak Tour de France będzie odbywać się w "bańce", do której nie będzie mieć wstępu nikt nie przebadany, jednak ryzyko jest zbyt duże. Przedyskutowaliśmy różne możliwe scenariusze z moim zespołem i doszliśmy do wniosku, że to zdecydowanie za wiele niewiadomych oraz czynników, na które nie mamy wpływu. A w obecnych warunkach gospodarczych byłaby to po prostu nieodpowiedzialna decyzja - dodaje dziewięciokrotny zdobywca Pucharu Świata, który od dwunastu lat sam finansuje swoje starty.
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Zaskakująca decyzja polskiego sztabu. "Podróż zajmie 46 godzin"
Quadowy mistrz podkreślił również, że 2020 rok i pandemia przyniosły przeformułowanie osobistych priorytetów niemal każdego z nas. Pasje muszą zejść na drugi plan, kiedy na szali jest zdrowie i dobro bliskich, członków teamu, czy pracowników.
- Obecny okres jest bardzo trudny dla branży centrów handlowych, a ja muszę mieć na uwadze nie tylko swoje ambicje sportowe, ale również przyszłość ludzi, którzy na mnie polegają. Czuję się za nich odpowiedzialny, więc muszę na jakiś czas zrezygnować z realizowania swoich pasji, bo najważniejsze jest obecnie ich zdrowie oraz bezpieczeństwo - dodaje krakowianin.
Rafał Sonik ma za sobą 11 startów w Dakarze. Zwyciężył w 2015 roku, zdobył drugie miejsce w 2014 oraz trzykrotnie uplasował się na najniższym stopniu podium. Legendarny rajd ukończył osiem razy, zawsze plasując się w pierwszej „piątce”. Jest również dziewięciokrotnym zdobywcą Pucharu Świata FIM oraz sześciokrotnym mistrzem Polski.
Czytaj także:
Praca zdalna wkracza do Formuły 1
Rodacy nie docenili Lewisa Hamiltona