Martin Kaczmarski przygodę z rallycrossem rozpoczął w 2015 roku od startów w klasie RX Lites. Następnie, w 2016 roku przesiadł się do najsilniejszej klasy Supercar (samochody o mocy 600 KM i przyśpieszające do 100 km/h w niespełna dwie sekundy) startując w mistrzostwach Europy i zajmując w nich 11. miejsce w klasyfikacji generalnej. Teraz przyszedł czas na kolejny krok naprzód i starty obok Sebastiena Loeba czy Pettera Solberga.
- Sezon 2017 zapowiada się dla mnie niezwykle intensywnie. mistrzostwa świata rallycross marzyły mi się od dawna. Rywalizacja ze ścisłą światową czołówką World RX będzie jednym z absolutnie największych wyzwań w mojej karierze, mam świadomość tego jak będzie trudno, ale przy tym cieszę się jak dziecko. Jestem zwolennikiem rzucania się na głęboką wodę, nastawienie mam bojowe i po prostu dam z siebie 100 proc. - wyjaśnia Martin Kaczmarski.
Martin w World RX pojedzie Fiestą ST RX w wybranych 4-5 rundach rozgrywanych w Europie (zawody w Kanadzie i RPA nie są brane pod uwagę) zaczynając od startu w Portugalii w dniach 21-23 kwietnia. Następnie w planie ma zawody w Belgii, Wielkiej Brytanii oraz dwukrotnie w Niemczech. Równolegle, Polak drugi rok z rzędu weźmie udział w cyklu mistrzostw Europy FIA Rallycross, który w tym roku jest wyjątkowo mocno obsadzony i który swoją inaugurację ma w Barcelonie w pierwszy weekend kwietnia.
- Decyzja o startach w rundach World RX nie oznacza oczywiście odpuszczenia udziału w mistrzostwach Europy. W tym roku przyjdzie mi tam rywalizować z rekordową liczbą aż 29 zgłoszonych kierowców z Robinem Larssonem i Tommy Rustadem na czele, którzy mają już na koncie tytuły mistrzowskie. Będzie ostro, będzie się działo, ale o to przecież chodzi w rallycrossie - dodaje Martin.
Zawody World RX oraz Euro RX będzie można oglądać na żywo w internecie na kanale YouTube FIA World Rallycross Championship oraz w Polsacie Sport.
ZOBACZ WIDEO: Nowa dyscyplina na igrzyskach olimpijskich? "To będzie spektakularne!"