Rio 2016: Irańczyk pobił rekord świata i nie zdobył medalu. W hali pojawiła się policja

Niesamowity przebieg miały zawody w podnoszeniu ciężarów w kategorii +105 kilogramów. Behdad Salimikordasiabi najpierw pobił rekord świata w rwaniu (216 kg), aby później nie zaliczyć żadnej próby w podrzucie. To był prawdziwy dramat Irańczyka.

W tym artykule dowiesz się o:

Mistrzem olimpijskim został Gruzin Lasza Tałachadze, który najpierw pobił rekord świata Salimikordasiabiego w rwaniu (214 kg) i uzyskał 215 kg. Ten wynik widocznie podrażnił dwukrotnego mistrza świata i po kilkudziesięciu sekundach to Irańczyk wyśrubował nowy rekord (216 kg) oraz objął prowadzenie przed drugą częścią zawodów.

W podrzucie mistrz olimpijski w Londynu spalił jednak wszystkie trzy próby i ostatecznie nie został sklasyfikowany w zawodach. Irańczyk wraz z trenerem Sajjadem Anoushiravanim po niepowodzeniu zaczęli protestować i twierdzili, że ulegli spiskowi.

Ich zastrzeżenie dotyczyło głównie drugiej próby w podrzucie, kiedy Behdad Salimikordasiabi uniósł ponad głową ciężar 245 kg, ale sędziowie nie uznali tej próby twierdząc, że jego lewa ręka nie była wyprostowana. Gdy po raz trzeci Irańczyk spalił swoje podejście, w hali zaczęło się prawdziwe przedstawienie z udziałem jego i trenera. Obydwaj zaczęli gestykulować w kierunku sędziów i wraz z niezadowolonymi kibicami z Iranu krzyczeli i gwizdali na członków jury.

W hali pojawiły się oddziały policji, co potwierdził również komentator TVP, które musiały czuwać na spokojem podczas dalszych zawodów. Ostatecznie jednak nie doszło do zamieszek.

ZOBACZ WIDEO Lekarz polskich szczypiornistów: zdrowie "Dzidzi" jest dla nas priorytetem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: