Colin Meads rozegrał 133 mecze w reprezentacji, z czego 55 było oficjalnymi spotkaniami międzynarodowymi. Przez całą karierę związany był z klubem King Country, w którym występował w latach 1955–73. W ostatnich latach chorował na raka trzustki.
- To smutny dzień dla nowozelandzkiego rugby i dla całej Nowej Zelandii - ocenił premier Bill English.
- Miałem zaszczyt poznać Sir Colina. Był nie tylko wspaniałym sportowcem, ale i człowiekiem. Reprezentował wszystko to, co wiąże się z byciem Nowozelandczykiem. Był nieskazitelny, niezawodny, pracowity, ciepły i bardzo szczodry - dodał English.
Wiadomość o śmierci Meadsa zepchnęła na dalszy plan temat wyborów w Nowej Zelandii. Politycy zaczynali przemówienia od oddania hołdu legendzie rugby.
ZOBACZ WIDEO: Polski skialpinista chce wrócić na K2. Ma nowy pomysł, jak zjechać ze szczytu