Jestem zdrowa, mam chęci do pracy, ale czas pokaże. Gdy teraz o tym pomyślę, to jednak jest kawał czasu. Ale jeśli na treningach i w mojej głowie będzie jak teraz, to mogę startować jeszcze za trzy lata. Nie chcę mówić i myśleć, kiedy ma być koniec mojej kariery – zadeklarowała Anita Włodarczyk.
Dziennikarz "Faktu" zapytał utytułowaną młociarkę, czy myśli o starcie na igrzyskach olimpijskich w 2028 roku. Niespełna 40-letnia zawodniczka podkreśliła, że nie chce z wyprzedzeniem wyznaczać daty swoich ostatnich zawodów w karierze.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
– Gdybym ustawiła sobie w głowie, że we wrześniu Tokio podczas mistrzostw świata ma być mój ostatni start, bardzo dużo by mnie to emocjonalnie kosztowało. Jadąc na zawody, koncentrowałabym się nie na tym, na czym trzeba – dodała.
Jeżeli Włodarczyk faktycznie wystartuje w Los Angeles, będą to jej szóste igrzyska olimpijskie w karierze. Zadebiutowała w 2008 roku w Pekinie, gdzie zajęła czwarte miejsce.
Potem trzy razy z rzędu - w Londynie, Rio de Janeiro i Tokio - zdobywała złote medale. O podium otarła się także w ubiegłym roku w Paryżu, gdzie ponownie skończyła zawody na czwartym miejscu. Do brązu zabrakło jej jedynie pięciu centymetrów.
Włodarczyk weźmie udział w Memoriale Janusza Kusocińskiego, który w piątek 23 maja odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Młociarka podkreśliła, że w trakcie tych zawodów jest w stanie uzyskać wynik na poziomie 72 metrów. Takie rezultaty osiągała podczas ostatnich treningów w Katarze.