[tag=52870]
Natalia Maliszewska[/tag] zdobyła w Debreczynie brązowy medal mistrzostw Europy w short tracku na 500 metrów, dokładając drugi w swojej karierze krążek z tego rodzaju imprezy (WIĘCEJ). W sobotnim finale Polka musiała uznać wyższość Suzanne Schulting oraz Martina Valcepiny, ale i tak była bardzo zadowolona ze swojego występu.
- Znaleźć się znowu w najlepszej czwórce kobiet w Europie to wielka sprawa. Znowu jestem z tymi samymi dziewczynami i znowu z nimi startuję. Cieszyłam się z każdego kolejnego pokonywanego biegu - powiedziała Maliszewska, cytowana przez oficjalną stronę Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
24-letnia reprezentantka Polski nie kryje, że duży wpływ na wynik finałów miały miejsca startowe. - Ja miałam do tego pierwszego klocka troszeczkę dalej. Zawsze chciałabym mocniej, ale w tym biegu nic więcej nie mogłam zrobić. Nie mogłam nic więcej zrobić, a wracam z medalem. Super - dodała.
Dla Natalii Maliszewskiej nie jest to koniec mistrzostw, bo w niedzielę wystartuje na dystansie 1000 metrów, na którym w piątek miała najlepszy czas eliminacji. - Nie zapominajmy o tym tysiącu, bo naprawdę w ostatnim czasie zaczynam się z tym dystansem lubić. W seriach eliminacyjnych miałam najszybszy czas. Sama jestem ciekawa, jak to może wyjść - przyznała.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata w Zakopanem. To ma być dzień Dawida Kubackiego. Dwa skoki, żeby przejść do historii
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kubacki w dobrym humorze po drużynówce w Zakopanem. "Potrzebujemy więcej metrów"