Irańczycy skupiają się już na kolejnym meczu. "Nie możemy popełniać błędów z USA"

Irańczycy na inaugurację zmagań w grupie B zwyciężyli za trzy punkty z Włochami, rewanżując się tym samym za porażkę z turnieju finałowego Ligi Światowej.

W Kraków Arenie sześć ekip przystąpiło do zmagań już w sobotę. Grupa D od razu po losowaniu została nazwana "grupą śmierci", nic w tym dziwnego, bo trudno w niej wskazać ekipy, które są pewniakami do awansu do II fazy. Potwierdził to już mecz inaugurujący zmagania w hali na Czyżynach.
[ad=rectangle]
Reprezentacja Iranu potrzebowała czterech setów, by pokonać Włochów, co mimo wszystko jest niespodzianką. Choć podopieczni Slobodana Kovaca już w Lidze Światowej pokazali, że nie należy ich lekceważyć, Italia była faworytem przed tą potyczką. - To był ważny mecz dla naszego zespołu. Ostatnim razem, gdy graliśmy z włoską drużyną w Lidze Światowej, niestety nie popisaliśmy się i ponieśliśmy porażkę. Pierwszy mecz w mistrzostwach świata zakończył się dla nas pomyślnie, teraz skupiamy się na kolejnym spotkaniu - powiedział Mojtaba Mirzajanpour.

Następna potyczka czeka Irańczyków już we wtorek, ale wcale nie zapowiada się na łatwiejszą przeprawę. - USA są obecnym zwycięzcą Ligi Światowej. W tym momencie grają jak maszyny. Nie możemy popełnić żadnych błędów, ponieważ każdy błąd będzie działał na naszą niekorzyść - wyjaśnił zawodnik.

Hala podczas pierwszego meczu mundialu w Krakowie nie była wypełniona do ostatniego miejsca, ale mimo to obu drużynom nie szczędzono wsparcia. - Atmosfera podczas meczów w Iranie jest jeszcze głośniejsza, bardziej emocjonalna i spontaniczna - ocenił Mirzajanpour.

Komentarze (0)