David Feughouo: Chcemy, żeby kibice dobrze się bawili

- Mam nadzieję, że podczas kolejnych spotkań będzie nas wspierać jeszcze więcej fanów - oświadczył kameruński atakujący po przegranym 0:3 meczu z Australią.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnicy z Czarnego Lądu zyskali sobie przychylność polskiej publiczności już w czasie rozgrzewki, kiedy to zademonstrowali między innymi nietypowy taniec w kółeczku. Podczas samego meczu pokazali natomiast kilka spektakularnych reakcji na zdobyty punkt, szczególnie wtedy, gdy popisali się udanym blokiem bądź efektownym zbiciem. Każda wymiana wygrana przez podopiecznych Petera Nonnenbroicha była równoznaczna z ogromną owacją na trybunach Hali Stulecia.

- Pierwszy raz miałem okazję wystąpić w Polsce. Ja i moi koledzy byliśmy bardzo zaskoczeni widząc, jak wielkie wsparcie otrzymujemy od waszych kibiców, to było coś szczególnego. Nasze zachowania prezentujemy specjalnie dla nich. Chcemy, żeby dobrze się bawili - powiedział  David Feughouo
[ad=rectangle]
Poniesienie wyraźnej porażki nie wpłynęło zbytnio na nastroje reprezentantów Kamerunu po zakończeniu widowiska. Zawodnicy byli bardzo otwarci na liczne prośby kibiców o zdjęcie bądź autograf. Z uśmiechem na ustach odpowiadali również na pytania dziennikarzy.

- Widząc, jak dobry jest poziom mistrzostw świata, cieszymy się z każdej chwili na nich spędzonej, z każdego rozegranego spotkania. Rozpoczęliśmy bardzo źle, od porażki z Australią, ale nie będziemy tego długo rozpamiętywać. Popełniliśmy błędy i przed kolejnym pojedynkiem zamierzamy sobie wszystko przemyśleć - wyjaśnił gracz francuskiego Nancy Volley Maxeville, występującego aktualnie w Ligue B (II liga).

Drugim rywalem Kameruńczyków na mundialu będzie Wenezuela, którą podejmą we wtorek, o godzinie 16:30. Oba zespoły stawiane są w roli kandydatów do pożegnania się z turniejem już po pierwszej rundzie. - Uważam, że Australijczycy byli dla nas najłatwiejszym przeciwnikiem, ponieważ wiedzieliśmy, czego się po nich spodziewać. Wenezuelczyków nie znamy, więc będzie bardzo ciężko ich pokonać. Na starcie szanse obu ekip wynoszą 50 na 50, a co się wydarzy później, zobaczymy - zapowiedział Feughouo.

Komentarze (0)