Kubańczycy, wicemistrzowie świata sprzed czterech lat, przybyli na mundial do Polski z chęcią zdobycia doświadczenia, gdyż głównym celem młodych podopiecznych Rodolfo Sancheza ma być uzyskanie awansu na igrzyska w Rio de Janeiro w 2016 roku. Natomiast Finowie, który po raz ostatni występowali na MŚ 32 lata temu, przed turniejem założyli sobie przede wszystkim walkę o awans do drugiej rundy mistrzostw nad Wisłą.
[ad=rectangle]
Sam początek meczu był wyrównany (10:10), lecz z czasem coraz bardziej odważnie zaczęli grać kubańscy siatkarze, a wśród nich najbardziej brylował przyjmujący Javier Jimenez (10:12). Ekipa z Ameryki Środkowej radziła sobie bardzo dobrze w bloku, raz za razem zatrzymując atakujących zawodników Suomi (13:17). Drużyna prowadzona przez Tuomasa Sammelvuo jeszcze starała się nawiązać walkę (15:17), ale seria mocnych zagrywek Osmany'ego Santiago Uriarte wyprowadziła reprezentantów Kuby na prowadzenie 22:15, które byli w stanie utrzymać do końca (18:25).
Od startu II seta Kubańczycy dzielili i rządzili na boisku w Spodku w Katowicach, po skutecznych blokach szybko wychodząc na prowadzenie 6:2. Europejczycy mieli duże problemy w przyjęciu, a zmiany przeprowadzane przez selekcjonera Sammelvuo nie przynosiły oczekiwanych rezultatów (9:16). Kadra Finlandii wyglądała na bezradną i już nie podjęła rękawicy w drugiej odsłonie, którą przegrała do 21.
Dziesięciominutowa przerwa po dwóch częściach meczu nie wybiła z dobrego rytmu kubańskich siatkarzy (10:8). Jednak trochę z letargu przebudzili się siatkarze ze Skandynawii, którzy poprawili serwisy, a w ataku brylował Ojansivu, dzięki czemu wszystko po raz pierwszy w tej konfrontacji miało się rozstrzygnąć w końcówce partii (21:21). Decydujące akcje lepiej rozegrał fiński zespół, zaś seta zakończył atakiem z lewego skrzydła Antti Siltala (27:25).
Kubańczycy, podrażnieni takim obrotem spraw, szybko wyszli na prowadzenie 5:1 w czwartej odsłonie rywalizacji. Wciąż bardzo dobrze radził sobie duet Jimenez - Uriarte, który oprócz udanych ataków ze skrzydeł, potrafił zdobywać punkty blokiem (6:11). Drużyna zza Oceanu Atlantyckiego grała efektownie, a co dla niej najważniejsze również skutecznie (10:16). Metamorfoza Finów nastąpiła po drugiej przerwie technicznej, w główniej mierze po błędach własnych Rolando Cepedy oraz punktowych blokach Konstantina Shumova i Olliego Kunnariego (19:17)! Skandynawowie potrafili postawić kropkę nad "i", doprowadzając do tie-breaka (25:23).
Siatkarze w piątym secie z Finlandii byli na fali, a dodatkowo mieli ogromne wsparcie własnych kibiców (7:5). Finowie, których statystykiem jest Polak Kamil Sołoducha, grali czujnie w bloku, natomiast podopieczni Sancheza zatracili skuteczność w ofensywie (10:7). Europejczycy już nie wypuścili wygranej z rąk (15:12), zdobywając dwa punkty do tabeli grupy B.
Finlandia - Kuba 3:2 (18:25, 21:25, 27:25, 25:23, 15:12)
Finlandia: Esko, Sivula (2), Siltala (5), Lehtonen (11), Kunnari (18), Shumov (9), Kerminen (libero) oraz Ojansivu (23), Tervaportti (7), Oivanen Mi (2).
Kuba: Cepeda (17), Uriarte (17), Macias (1), Fiel (10), Mesa (5), Jimenez (22), Gutierrez (libero) oraz Romero, Abrahan, Osoria, Chapman (2), Calvo.
P.S Widzę, że się punkty pojawiły :) Czyli można ;)