- Niestety nie mogłem obejrzeć meczu otwarcia - siedziałem wtedy w samochodzie wyjeżdżając z Wrocławia. Na miejscu byłem dopiero o 22, więc ominęło mnie to co najlepsze, ale oczywiście z zainteresowaniem śledziłem wszelkie informacje na ten temat. Można się tylko cieszyć, że udało się zorganizować tak wspaniałe widowisko na Stadionie Narodowym - ocenia Polish Prince.
Czerkawski nie ukrywa też, że widział zdjęcia kibiców, którzy zapłacili sporo za bilet, a i tak prawie nie widzieli spotkania. Na wielkich arenach niektóre rzeczy wciąż więc musimy dograć. - Natomiast ja mogę tylko zazdrościć polskim siatkarzom, że mogli grać przy tak ogromnej publiczności. Pamiętam, że na meczu hokejowym było kiedyś 114 tys. kibiców - w Michigan, zaś na otwarciu mistrzostw świata, na stadionie Schalke około 80. Grać przy takiej publiczności to musi być coś wspaniałego - przyznaje szczerze zafascynowany pierwszym spotkaniem podopiecznych Stephana Antigi olimpijczyk z Albertville.
[ad=rectangle]
Najbardziej znany polski hokeista w historii ocenia szanse Polaków na finał turnieju jako duże. Twierdzi, że aby nie wierzyć trzeba być wręcz doskonale znającym się na siatkówce fachowcem, bądź fanem podążającym własnymi ścieżkami. Podkreśla, że na szanse Polaków patrzy, jak przeciętny kibic nad Wisłą. - Mamy rozwinięty program szkolenia, bogate zaplecze, zawodników grających w najlepszych ligach i dobrego trenera. Wszystko przemawia za tym, że Polacy odniosą sukces. Na pewno będę im kibicował i starał się obejrzeć jak najwięcej spotkań biało-czerwonych - deklaruje Czerkawski.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
* Szkoda tylko że nie w hokeju ...