MŚ, gr. C: Chiński mur zakrył meksykańskie sombrera - relacja z meczu Meksyk - Chiny

Drugie wtorkowe spotkanie w Ergo Arenie nie było aż tak emocjonujące jak pierwsze, ale obie drużyny zadbały o to, by kibice na trybunach zobaczyli dobry mecz.

Meksykanie po nie najlepszym otwarciu spotkania starali się naprawić swoje błędy. W ataku szalał wręcz Daniel Vargas, który nie miał problemów z atakowaniem na podwójnym, a nawet potrójnym bloku. Jego vis a vis kolega również znakomicie radził sobie w zdobywaniu punktów i nie zamierzał zwalniać ręki. Zhi Yuan był siłą napędową swojej drużyny i wyśmienicie wywiązywał się ze swojej roli lidera (12:10).
[ad=rectangle]
Z minuty na minutę gra drużyny z Ameryki Łacińskiej rozkręcała się. Szczególnie dobrze siatkarzom Sergio Hernandeza szło w polu serwisowym. Ich zagrywka siała spustoszenie w szeregach zawodników z Państwa Środka, a szczelnie ustawiany blok nie pozwalał rywalom na wykonywanie różnego rodzaju akcji ofensywnych, co sprawiało, że gra Chińczyków stawała się czytelna (25:20).

Druga partia miała bardzo dobry początek dla Meksykanów. Azjaci mieli ogromne kłopoty z przyjęciem zagrywki i przez to nie mogli prowadzić swojej gry tak, jakby tego chcieli. Korzystali z tego ich przeciwnicy, którzy co chwila "kąsali" ich swoim serwisem i wyprowadzali skuteczne kontrataki (10:7). Chińczycy starali się opierać świetnie dysponowanym siatkarzom będącym po drugiej stronie siatki i z czasem to oni zaczęli zdobywać punkty prosto z pola serwisowego i dzięki temu poprawili swoją grę na siatce. Konsekwencja w ich poczynaniach pozwoliła im na wygranie odsłony (19:25).

Meksykanie strali się stawić opór Chińczykom
Meksykanie strali się stawić opór Chińczykom

W kolejnej partii raz jedna raz druga drużyna zdobywała przewagę. Carlos Guerra był liderem w swoim zespole i kilkakrotnie ratował swoich kolegów z opresji skutecznie atakując. Było to ważne dla Meksykanów, ponieważ Chińczycy niesieni swoją dobrą grą z poprzedniego seta nie zwalniali tempa. Nie można było przewidzieć jaka ekipa przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę i tym samym przybliży się do ostatecznej victorii. As serwisowy Zhi Yuana w końcówce dodał pewności siebie siatkarzom Guochena Xie, którzy doprowadzili do rozstrzygnięcia odsłony na swoją korzyść (20:25).

Po zmianie stron nic nie wskazywało na to, by postawa ekipy z Państwa Środka uległa zmianie. To oni dyktowali warunki gry i wykorzystywali każde zawahanie swoich rywali. Na środku siatki królował Xin Geng. Zawodnik popisał się kilkoma efektownymi "gwoździami", które wbijał w meksykańską stronę parkietu (11:13). Bezradność Meksykanów zaczęła się objawiać nie tylko w grze na siatce, ale również na zagrywce, którą do tej pory sprawiali problemy przeciwnikom. Azjaci w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia i nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić. Set zakończył się wynikiem 20:25.

Meksyk - Chiny 1:3 (25:20, 19:25, 20:25, 20:25)

Meksyk: Vargas, Quinones, Guerra, Rangel P., Cordova, Aguilera, Rangel J. (libero) oraz Barajas, Meyer, Herrera

Chiny: Yuan, Liang, Zhong, Cui, Jiao, Geng, Ren i Kong (libero) oraz Li, Ji, Kou, Xu

Źródło artykułu: