MŚ, gr. B: Bez Grozera już nie do zera - relacja z meczu Niemcy - Tunezja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zespół z Europy w dwóch pierwszych partiach dominował niepodzielnie. W trzecim secie napotkał jednak zaskakujący opór...

W drugim piątkowym meczu grupy B faworyta wskazać nie było trudno. Prowadzący reprezentację Niemiec Vital Heynen doskonale zdawał sobie sprawę z różnicy klas między jego zawodnikami a Tunezyjczykami i do meczu podszedł dość spokojnie, odsyłając na trybuny Ferdinanda Tille i Maxa Guenthora. W pierwszym składzie zabrakło z kolei miejsca dla superstrzelca Georga Grozera, który z kwadratu mógł obserwować grę swojego zmiennika Jochena Schoepsa. [ad=rectangle]

Nasi zachodni sąsiedzi od początku spotkania nie forsowali zbytnio tempa, a i tak w połowie seta, po bloku Christiana Fromma, prowadzili już pewnie 13:7. Niemcy dominowali pod każdym względem, a punkty seriami zdobywali również przy swojej zagrywce (także bezpośrednio z pola serwisowego). Z minuty na minutę przewaga podopiecznych Heynena rosła, a gdy piłkę do gry wprowadzał Marcus Bohme osiągnęła już 12 oczek (21:9). Tunezyjczycy byli w inauguracyjnej odsłonie zupełnie bezradni. Piłka po wielu zagrywkach rywala, jeśli nie wpadała w boisko, to wracała na niemiecką stronę, a po siatkarzach znad Renu poprawiać nie było czego. Zawodnicy Fethiego Mkaouara w całym secie ugrali ledwo 13 punktów.

Kolejną odsłonę wicemistrzowie Afryki rozpoczęli dużo lepiej (4:4), ale po kilku minutach, na pierwszej przerwie technicznej, mieli dwa razy mniej punktów od rywali. Ponownie dramat przybyszów z Czarnego Lądu rozpoczynał się już na początku kolejnych akcji, za sprawą katastrofalnego odbioru zagrywki. Przy stanie 16:10 dla Niemców wreszcie zaskoczył serwis po stronie Tunezyjczyków, ale jeden z reprezentantów tego kraju przechodzącą środkiem piłkę posłał całą swoją mocą... w aut. Sygnał do boju zespołowi asem dał dopiero Hichem Kaabi przy stanie 20:14. I choć w samej końcówce seta zespołowi z Afryki udało się jeszcze wykorzystać dekoncentrację rywala i w jednym ustawieniu wygrać trzy kolejne akcje to i tak całą partię przegrał 19:25.

Po dwóch setach Niemcy wydawali się mieć wszystko pod kontrolą. Później zaczęły się jednak schody
Po dwóch setach Niemcy wydawali się mieć wszystko pod kontrolą. Później zaczęły się jednak schody

Dłuższa przerwa pozwoliła otrząsnąć się Tunezyjczykom. Lekko uśpiła z kolei Niemców, którzy schodząc na pierwszy regulaminowy czas w trzecim secie musieli przecierać oczy ze zdumienia, gdyż mieli w tym momencie trzy punkty mniej od rywala! Heynenowi nie udało się dobudzić swoich zawodników, bo chwilę później, gdy strata urosła do czterech oczek, ponownie musiał ściągać ich z parkietu. I choć udało się  skrócić dystans do jednego oczka siatkarze z Tunezji nie zamierzali dawać za wygraną. Dzięki poprawie przyjęcia, wzmocnieniu ataku i uszczelnieniu bloku, na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:12. Mimo że Niemcy byli w stanie doprowadzić do remisu (19:19) w samej końcówce popełnili zbyt wiele prostych błędów i mała niespodzianka stała się faktem, a zgromadzonych w Spodku kibiców czekał jeszcze minimum jeden set tego spotkania.

Przegrana partia tak rozdrażniła pochodzącego z Belgii trenera, że wreszcie do boju puścił Grozera. Efekt był piorunujący. Po mocnym otwarciu na tablicy świetlnej szybko pojawił się wynik 8:1 i piękny sen Tunezyjczyków został brutalnie przerwany. Potężne ataki i dynamiczne bloki Niemców nie dawały szans na reakcję, dzięki czemu przewaga faworyta po drugiej przerwie technicznej szybko urosła do dziesięciu (18:8), a po chwili nawet dwunastu punktów (21:9). Zrezygnowanych siatkarzy z Afryki nie było już tego dnia stać na żaden szaleńczy zryw, dlatego musieli uznać wyższość rywala, ulegając w czwartym secie do 12, a w całym spotkaniu 1:3.

Niemcy - Tunezja 3:1 (25:13, 25:19, 21:25, 25:12)

Niemcy: Kampa, Bohme, Kaliberda Schoeps, Broshog, Fromm, Steuerwald (libero) oraz Westphal, Andreai, Kuhner, Grozer.

Tunezja: Sellami, Agrebi, Miladi, Garci, Karamosli, Nagga, Taouerghi (libero) oraz Kaabi, Ben Slimene, Moalla, Ben Othmen Miladi.

Źródło artykułu:
Komentarze (8)
avatar
art87
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Król Gyorgy Groźny I :)  
avatar
Bulit997
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
|Olewam nie ogladam nie sledze wynikow nie bede placil polszmatowi wiem ze jest w necie ale mam swoj honor i mmam to w dupie od tej pory nie ogladam polszmatu ani mu pokrewnych  
Rychubyd
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bez przesady, 1 słabszy set po dwóch wysoko wygranych to nie powód do niepokoju. Poza tym Tunezja nie wyjdzie z grupy, więc mecz praktycznie bez znaczenia. Masz jednak rację, że Niemców (raczej Czytaj całość
wrestlingowiec
5.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Haha to się Niemcy popisali, a szczególnie ich trener. Ta różnica klas nie okazała się aż tak duża żeby pokonać w 3 setach Tunezję. Ktoś tu wspominał, że przywiezie medal? Bez żartów, ciekawe c Czytaj całość