MŚ, gr. A: O podtrzymanie zwycięskiego marszu - zapowiedź meczu Wenezuela - Serbia
Podopieczni Igora Kolakovica nie zaznali jeszcze goryczy porażki we wrocławskiej Hali Stulecia. Nic nie wskazuje również na to, by tak miało się stać sobotniego popołudnia.
Serbowie, przed startem spotkania, znajdują się w dużo bardziej uprzywilejowanej sytuacji. Odkąd przenieśli się ze Stadionu Narodowego do Hali Stulecia, osiągane przez nich wyniki stały się diametralnie inne. Wygrane po 3:1 nad Argentyną oraz Australią bardzo mocno przybliżyły siatkarzy Igora Kolakovica do wywalczenia 2. pozycji w grupie A. Sam szkoleniowiec nie jest jednak usatysfakcjonowany dotychczasową postawą swoich podopiecznych. - Rezultaty bardzo cieszą, ale nie jesteśmy zadowoleni z naszej postawy. Czeka nas wiele pracy. Tak dobra ekipa jak Australia pokazała, że mamy spore problemy, szczególnie z zagrywką - skomentował.
Zdecydowanym liderem i najpewniejszym ogniwem ekipy z Półwyspu Bałkańskiego jest do tej pory przyjmujący Nikola Kovacević. Co prawda i on nie ustrzegł się błędów własnych, ale zupełnie niespodziewanie stał się najpewniejszym ogniwem zespołu w ofensywie. Przeciwko ekipie z Antypodów zanotował aż 66-procentową skuteczność w ataku (19/29), nie popełniając przy tym ani jednej pomyłki! W starciu z Albicelestes również dobił w tym elemencie do granicy 50 procent (12/24). Cała Serbia z pewnością czeka natomiast na ustabilizowanie formy przez Aleksandara Atanasijevica, który jak dotąd przeplata fragmenty rewelacyjnej gry z okresami totalnej nieskuteczności.
Kłopoty Plavi nie powinny jednak odbić im się czkawką w potyczce przeciwko Wenezueli. Drużyna z Europy znacząco przewyższa swojego sobotniego rywala w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, zaś mundialowe zmagania dobitnie udowadniają powszechnie znaną tezę, że jednym zawodnikiem "kopciuszek" meczu wygrać nie może.
Aktualna pozycja obu ekip w tabeli grupy A:
Serbia - 3. miejsce, 6 punktów, bilans setów - 6:5
Wenezuela - 5. miejsce, 3 punkty, bilans setów - 3:7