MŚ 2014: Czy Bruno Rezende wróci do gry?

Brazylijski rozgrywający nabawił się kontuzji, która wykluczyła go z gry przeciwko Finlandii. Istnieje niewielka szansa, że zobaczymy syna Bernardo Rezende w meczach pierwszej fazy mistrzostw.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Bruno Rezende przybył na konferencję prasową lekko spóźniony, z workiem lodu na kontuzjowanej ręce. Kapitan mistrzów świata nie zagrał w piątkowym starciu z kadrą Finlandii (3:0) z powodu urazu palca, jaki odniósł we wcześniejszym spotkaniu z Tunezją. W jednej z ostatnich akcji tego meczu rozgrywający przy próbie obrony piłki uszkodził sobie dłoń i po zakończeniu spotkania nie był w stanie nawet uścisnąć dłoni rywali na pożegnanie. Badania, szczęśliwie dla brazylijskiego obozu, nie wykazały złamania, tylko mocne stłuczenie.
Podczas rozmów z dziennikarzami Rezende pokazywał starannie owinięta rękę, ale nie był w stanie powiedzieć, kiedy należy się spodziewać jego powrotu do gry. - Niestety, palec w dalszym ciągu boli, nie jest to dobry znak. Od wczoraj rozpoczęliśmy leczenie i zabiegi, mam nadzieję, że za dwa, trzy dni powrócę do pełnej sprawności i będę mógł dołączyć do drużyny - mówił siatkarz.

- Chcę wrócić do gry dopiero wtedy, kiedy będę mógł zagrać na sto procent swoich możliwości. Na szczęście mamy dobrych zmienników, którzy mogą wejść w każdym momencie meczu i zastąpić podstawowych graczy - Rezende przywołał Raphaela Vieirę de Oliveira, który rozegrał pełne spotkanie z Finlandią i godnie zastąpił kapitana swojej reprezentacji. Tym samym niemal pewne jest to, że zobaczymy syna Bernardo Rezende w akcji dopiero w drugiej fazie grupowej mistrzostw świata. Na razie mistrzowie świata muszę rozegrać jeszcze mecze z Koreą Południową (sobota) i Kubą (niedziela).

MŚ, gr. B: Canarinhos biorą trzy punkty, Finowie rząd dusz - relacja z meczu Brazylia - Finlandia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×